Opadłam zmęczona w jego ramiona. Zamknęłam oczy starając się wyrównać oddech, a on otoczył mnie ciepłem swojego ciała starając się ogrzać moją nagość leżącą na chłodnej podłodze. Któraś z kolei rundka wyssała ze mnie resztki energii (bardziej dosłownie niż wam się wydaje). Ucałował moją spoconą skroń powoli zjeżdżając przez policzek, szyję, obojczyk, aż do zgłębienia między moimi piersiami. Nagle znalazł się nade mną na czworakach ssając wcześniej wspomniane miejsce swoimi namiętnymi wargami. Wypięłam się w jego stronę, układając usta w literkę 'o', a moje dłonie znalazły swoje miejsce w jego włosach delikatnie ciągnąc. Po kilku chwilach zacząć śpiewać początek piosenki
"Where Have You Been", jeszcze bardziej mnie tym napalając.
I've been everywhere, man
Looking for someone
Someone who can please me
Love me all night long
Jedna z jego dłoni niespodziewanie zaczęła kręcić kółeczka wokół mojej łechtaczki. Na taki kontakt nie byłam przygotowana, a moje oczy szeroko się otworzyły. Doprowadza mnie do szału fakt, że unika czułego miejsca torturując moje zmęczone i delikatne jak nigdy nerwy.
- Zayn... Proszę, skończmy już na dziś. - wyjęczałam zaczynając odczuwać dyskomfort.
- Na pewno? - spojrzał mi głęboko w oczy.
- Tak, przepraszam. - zarumieniłam się przygryzając wargę.
Pokręcił głową zaprzestając swoją tak bardzo rozpraszającą mnie czynność.
- Nie chcę sprawiać ci bólu, każdy ma jakąś granicę. - uśmiechnął się i ucałował moje czoło.
Wiecie jak to jest czuć się bezpiecznym w ramionach zakazanego owocu? Ja wiem i to za dobrze. Kilka razy pod przykrywką nocy zaprowadził mnie do swojego mieszkania i tam pieprzył aż do poranku. Kiedyś przez przypadek poznałam jego trzyletnią córeczkę i panikowałam, że będę powodem przez który jego związek się rozpadnie. Ale okazało się, że matka dziewczynki kompletnie ich olała i po porodzie wyemigrowała z kraju, więc moje obawy zmalały. Pozostał jedynie problem czy mała Roxanne nie nakryje nas kiedyś.
Wtuliłam się w jego prawy bok powoli uświadamiając sobie co dzisiaj zrobiliśmy źle. Jak z torpedy wróciłam do pozycji siedzącej i analizowałam fakty.
fuck, fuck, fuck. nie zabezpieczyliśmy się. fuck, fuck, fuck.
- Wszystko dob- - przerwałam mu.
- Zayn, mam pytanie. Mogę? - powiedziałam wpatrując się w ścianę.
- Jasne, co jest? - złapał mnie za rękę.
- Czy czułeś się dzisiaj jakoś inaczej podczas seksu? Chodzi mi o odczucia fizyczne. - od razu sprostowałam.
- Emmm, szczerze to tak. Dlaczego pytasz?
Wstałam i zaczęłam się ubierać obmyślając w głowie odpowiedź. Chyba prosto z mostu będzie najlepiej.
- Bo nie użyliśmy kondoma. - zwróciłam się do niego już całkowicie ubrana kiedy zapinał spodnie.
Jego oczy poszerzyły się do rozmiaru pięciozłotówek, a moje zaszły łzami. Czułam, że zaraz nogi odmówią mi posłuszeństwa więc podeszłam do biurka, naparłam na nie obiema rękoma i pochyliłam głowę dając się ponieść emocjom. Zacisnęłam niewiarygodnie mocno powieki i zaczęłam głęboko oddychać - byleby nie pozwolić reszcie łez zlecieć po moich policzkach.
---------------------------------------------------------------------------------
Buhahaha, wiem, że lubicie gdy kończy się w takich momentach i od razu mówię, że nie będzie więcej części. XD
Krótkie i pozostawia niedosyt - oto mi chodziło. ;)
PS: Jak coś to zmieniłam swoją nazwę z Marychaa na Marykhln, żeby nie było, że kogoś nowego przyjęłam. XD