czwartek, 27 grudnia 2012

Imagin Kingi Cz. 5. :D

Harry! :D

Jesteś śliczną dziewczyną o ciemnych, długich, lekko kręconych włosach oraz dużych, niebieskich oczach. Twoją pasją jest taniec. Chodziłaś do domu kultury oraz na różne kursy. Któregoś dnia dostałaś propozycję wyjazdu w trasę koncertową z zespołem „One Direction”. Jednak to wiązało się z wyjazdem do Londynu. Twoi rodzice popierali twoją pasje wiec bez żadnego problemu zgodzili się. Nadszedł dzień rozstania się. Właśnie skończyłaś pakowanie. Rozejrzałaś się jeszcze po swoim pokoju, chwyciłaś swoją torebkę oraz walizkę i wyszłaś. . Tata chwycił twoją torbę i schwał ją do bagażnika. Na lotnisku czekała już na ciebie grupa osób z którymi będziesz tańczyć, więc szybko pożegnałaś się z rodzicami i dołączyłaś do grupy. Wszyscy bardzo się polubili i świetnie wam się razem gadało. Jednak zobaczymy jak będzie nam się razem współpracowało. Gdy wylądowaliście, na lotnisku czekał na was samochód, który zawiózł was na miejsce. Gdy dojechaliście musieliście się dobrać w trójki, ponieważ pokoje były trzyosobowe. Wypadło na to, że byłaś w pokoju z Laurą i Kariną . Z nimi najbardziej się dogadywałaś. Po otrzymaniu karty od razu wszyscy rozeszli się do pokoi. Gdy wjechaliście na swoje piętro od razu otworzyłaś drzwi do pokoju. Twoim oczom ukazało się pomieszczenie z jedną ogromną sypialnią, łazienką, małą kuchnią oraz salonem. Każda podeszła do swojego łóżka i powoli się rozpakowała. Gdy spojrzałaś na zegarek była już godzina 13.00 a za 2 godziny macie próbę. Na próbie podobno ma być zespół z którym będziemy wyruszać w trasy. Szybko zadzwoniłaś do rodziców, chwyciłaś rzeczy i poszłaś się odświeżyć.. Po wyjściu z łazienki udałaś się do kuchni i przygotowałaś sobie płatki z mlekiem. Po chwili dołączyły do ciebie dziewczyny i razem zjadłyście śniadanie. Ktoś zapukał do drzwi. Szybkim krokiem poszłaś je otworzyć. Okazało się, że macie za 5 min być wyszykowane i zejść na dół. Szybko chwyciłyście potrzebne rzeczy, zamknęłyście pokój i zeszłyście na dół. Na dole czkała już reszta grupy. Bus zawiózł was na miejsce. Po wejściu rzuciliście torby na podłogę i przedstawiono wam choreografa. Poszłyście się przebrać. Po
chwili wszyscy byli już na sali i choreograf pokazał wam choreografię. Świetnie wam się z nim współpracowało. Okazało się, że dzień jednak zespół nie przyjedzie, ponieważ wypadło im coś ważnego. Opiekun ogłosił wazną informację. Okazało się, że niestety chłopcy potrzebują 6 tancerzy a was było 9. Macie 3 dni aby przygotować się do „castingu”, w którym odpadną 3 osoby. Zależało ci na tym jednak wmawiałaś sobie, że jestes najlepsza i tak się czułąś, więc uważałaś, że nie masz podstaw do denerwowania się tą sprawą.
Nadszedł dzień występu, czułaś ogromną rywalizacje. Gdy weszłaś na scenę i zobaczyłaś 5 cudownych, przystojnych facetów patrzących z uwagą na ciebie troszkę się zdenerwowałaś. Jednak gdy usłyszałaś piosenkę samo poszło. Na koniec wszyscy bili ci brawo. Cały czas czułaś wzrok na sobie bruneta z burzą loków, który cały czas się do ciebie uśmiechał.
Nadszedł czas wyników. Z naszej grupy odeszła Karina, z którą byłam w pokoju strasznie było mi jej żal bo uważam, że ślicznie tańczy. Kolejny był Adrian, którego nie lubiłam a następny był Marcin. Więc zosały same dziewczyny. Kiedy nie wyczytano twojeo nazwiska poczułąś wielką ulge. Po tym „castingu” Chłopcy zabrali was na kolacje, poniewać było już późno a wszyscy byli głodni. Ty zostałas posadzona przy Harrym Stylesie. Świetnie wam się gadało. Okazało się, ze macie dużo wspólnych tematów i zainteresowań. Po kolacji chłopak postanowił się przejść i zapytał się ciebie czy się z nim nie przejdziesz. Zgodziłaś się bo stwierdziłaś, że strasznie się objadłaś i z chęcią się przejdziesz. NA spacerze panowała niezręczna cisza. Tą cisze przerwał Harry.
H: Wiesz, że swietnie tańczysz?
T: Hehe jeju dziękuje.
H: Nie dziękuj. A znałaś nasz zespół wcześniej czy..?
T: Niee.. niestety nie ale zawsze chciałam jeździć w trasy z zespołem.
H: Rozumiem.

Nagle się zatrzymaliście.

H: Już na tym „castingu” strasznie mi się strasznie spodobałaś.
T: Harry ty też mi się spodobałeś od razu gdy cię zobaczyłam.
Staliście i patrzyliście sobie w oczy. Nagle zaczęliście się do siebie zbliżać. Harry zaczął cię namiętnie całować. Jeszcze chwile staliście patrząc sobie w oczy. Jednak postanowiliście, że już wrócicie do reszty. Idąc Harry złapał cię za rękę. Wszyscy domyślili się co się stało ale to dlatego, że chłopak nie chciał puścić twojej ręki.

Libster Awards!

TO JUŻ 4 RAZ! :D

Dziękuję za kolejną nominację! Kocham wszystkich którzy doceniają mój wysiłek! Kocham was całym swoim serduchem.<3


1.Jak myślisz dlaczego ludzie obrażają innych?
Ponieważ nie mają co robić, są zazdrośni, chciwi... Długo by wymieniać. :)

2.Jaki masz humor w tym momencie?
Taki pomiędzy średnim a dobrym. :D

3. Kiedy wymyślasz nowe rozdziały/imaginy?
Szczególnie często nachodzi mnie wena w szkole, więc obmyślam fabułę na lekcjach, a w domu wszystko spisuje i rozpisuje. xD

4.Kim oprócz Directioner jesteś?
Smiler i Gouldingger <3

5.Masz fobie? Jak tak to jakie?
Taaak, mam jak każdy. ;p Dwie mam na pewno: arachnofobia (pająki) i odontofobia (wizyty u dentysty), to z tym dentystom dlatego, że dużo "przygód" przeżyłam w związku z dentystą i po prostu odczuwam lęk w pobliżu gabinetów. :/

6.Gdzie masz zamiar w przyszłości mieszkać?
Na pewno nie w żadnym zadupiu! Mam plany wyjechać do Anglii, do Londynu, bo tam dużo Polaków, a jeśli nie to do któregoś z większych miast Polskich. Może Łódź? Sama nie wiem. :P

7.Czy koledzy z twojej klasy lubią One Direction?
Nie. W przypadku moich kolegów z klasy to można ich nazwać, może nie hejterami, ale antyfanami. ;p

8.Ulubiony film/filmy?
Hmmm... Podam moje trzy ulubione:
1. The Hunger Games (Igrzyska Śmierci) <3
2. Project X
2. American Reunion 

9.Znasz zespół Cimorelli? Ja tak to co o nich myślisz?
Przykro mi, ale nie znam. :c

10.Na jakim instrumencie umiesz/chcesz umieć grac?
Teoretycznie to mam w domu gitarę, ale kiedy dojdzie do tego, że będę umiała na niej grać? Nie mam pojęcia. xD

11.Dlaczego założyłaś bloga?
Chciałam się wypróbować w tej "branży". ;p Istnieją 3 typy Directioners: Te co piszą, te co czytają i te co piszą i czytają. Ja należę do trzeciego typu. :D


Jak wcześniej, nie podaję po raz kolejny tych samych blogów i pytań, bo po prostu się nie opłaca. :)


Kocham was xx.! 

Imagin Kingi Cz. 4 ;p

Niall :D

To był ten dzień. W tym dniu Niall miał pojechać w trase koncertową z zespołem. To była wasza pierwsza, tak długa rozłąka. Weszłaś do pokoju w którym właśnie twój chłopak pakował się. Oparłaś się o futrynę i spojrzałaś na blondaska.
T: Kochanie zostań
N: Przecież wiesz, że nie mogę.
T: Wiem ale będę strasznie tęsknić.
N: Kochanie ja też będę tęsknić. Kocham Cię.
T: Ja ciebie też. Spakowany już?
N: Tak.
Chłopak chwycił delikatnie twą dłoń i przyciągnął ją sobie do piersi. Poczułaś szybkie bicie jego serca. .Ujął twoja twarz w dłonie po czym spojrzał ci głęboko w oczy niebieskimi tęczówkami. Następnie pozostawił na twoich ustach namiętny pocałunek. Tą cudną chwilę przerwali wam chłopcy. Niall rozejrzał się jeszcze po pokoju i łapiąc cię za rękę wyszliście z niego. Pożegnałaś się z chłopakami a z Niellem trwało to najdłużej.

*Po powrocie z trasy*

N: Kochanie już jestem !
T: Jeju jak ja się ciesze. ! <pocałowałaś namiętnie chłopaka i on to odwzajemnił>
N: Strasznie tęskniłem !
T: Wiem i ja też strasznie tęskniłam!
N: Kochanie zaprosiłem dziś na kolacje chłopaków dobrze?
T: Jasne nawet dobrze się składa.
N: To ja pójdę się rozpakować i odświeżyć.
T: Ok.
*w trakcie kolacji*
T: Chłopaki muszę wam o czymś powiedzieć.- mówiłaś niepewnie
W: A więc słuchamy.
T: Tylko nie wiem jak mam wam to
N Najlepiej prosto z mostu
T: Dobra więc yyy… jestem w ciąży
Reakcja chłopakow była bezcenna. Niall spadł z krzesła, Liam się zakrztusił, Zayn go reanimuje, a Hazza śmieje się z „powagi” sytuacji
N: -Aaaaaaa!!! -zaczą krzyczeć -BĘDĘ TATĄ!!! Chłopaki słyszeliście ?! Będę ojcem !
Li: No co ty?!
Z: Chłopak czy dziewczynka?
T: - Jeszcze nie wiem , za wcześnie ,ale jutro idę do ginekologa na badania.
H: Oczywiście pójdę z tobą kochanie.

*około 8 miesiecy później*

T: -Niall!!! - drzesz się na cały dom.
H: Słucham kochanie ? - bierze z lodówki butelkę wody i zaczyna pić
T: To już, jedzmy do szpitala.
N: *Niall w tym czasie pił wodę i zakrztusił się*
T: Ty ciamajdo ! Jeszcze jednego będzie trzeba do szpitala zabrać.
N: Masz termin za 2 tygodnie!
T: Widocznie naszemu dziecku się spieszy
N: -To jedziemy zanim wyskoczy samo -zaczął się głośno śmiać.
W szpitalu Niall był przy tobie 5h. Po umyciu dziecka i po wszystkich badaniach przynieśli wam waszego syna. Był taki śliczny, że nie mogłaś oderwać od niego oczu, po prostu czysty tatuś. Dałaś chłopakowi syna. Niall ,aż się popłakał ze szczęścia.
N: -Nie wierze ,że jestem tatą.
T: A jednak
N: Kocham Cię
T: Ja Cb też, a o to jest dowód naszej miłości ( wskazałąś na syna)Po czym Niall oddał Ci synka i uklęknął przed tobą.
N: Wyjdziesz za mnie ?
T: Oczywiście, że tak! Niall jak ja Cię kocham !
N: Ja Cb bardziej
Po ślubie wyprowadziliście się od chłopców by wieść szczęśliwe życie jako szczęsiliwi rodzice.
mam zarabisty pomysl na dlugie opowiadanie z ogolnie z chlopakami xd ale nie mam bloga i nie specjalnie chce miec hehe ale mam super pomysłaaaa
a jak imagin?

wtorek, 18 grudnia 2012

#35 (wybrany przez ciebie chłopak) :3

- Mogłabyś po prostu ze mną zostać?!
- Zostać z tobą? Niby dlaczego?! Spójrz na nas! Już się kłócimy!
- I to jest wszystko co robimy! Walczymy ze sobą! Mówisz mi że jestem aroganckim synem dziwki, więc ja ci odpowiadam, że jesteś głupią ździrą, którą jesteś przez 99% spędzanego razem czasu! Nie boję się, że mogę skrzywdzić twoje uczucia! Są jak tabletki, pierw jest dobrze, a po 2 sekundach ból powraca...
- Więc? Co?!
- Wiem, że nie będzie łatwo, będzie naprawdę ciężko. Musimy pracować nad tym codziennie, ale chcę to robić, ponieważ chcę ciebie! Chcę ciebie całą! Na zawsze! Ja i ty. (...)
W pomieszczeniu rozlega się płacz dziewczyny. 
- (...) Codziennie... Mogłabyś to dla mnie zrobić? Proszę, wyobraź sobie swoje życie, trzydzieści, czterdzieści lat w przód. Jak ono wygląda? Jeśli to nie ja jestem tym facetem obok ciebie, to odejdę. ODEJDĘ. Straciłem cię raz i wydaje mi się, że mogę to powtórzyć, jeśli to jest to czego na prawdę chcesz! Dlaczego nie możemy wyjść z tego łatwą drogą?
- Jaką łatwą drogą?! Tu nie ma żadnej łatwej drogi! Nie ważne co zrobię ktoś na tym musi ucierpieć!
- Możesz przestać myśleć o tym czego chcą wszyscy? Przestań myśleć o tym czego ja chcę, on, twoi rodzice. Czego ty chcesz? Czego potrzebujesz?!
- To nie jest takie łatwe! To-
- CZEGO. TY. PRAGNIESZ.
Zapada głucha cisza.
- Muszę iść.
Dziewczyna wychodzi, walcząc sama ze sobą.
Chłopak upada w płaczu bezradnie na kolana, wiedząc, że to już koniec.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki, ale o to właśnie chodziło. By zostawić mały niedosyt. Oh, ja okrutna. :3

niedziela, 16 grudnia 2012

#34 Niall

Dla Taluu :)

Siedzę pod wierzbą, próbując wszystko jakoś sobie poukładać. Już nie płaczę, jestem całkowicie odwodniona, a co za tym idzie, śmierć zaczyna gościć w moich oczach. Uświadomiłam sobie, że mnie nie chcesz, że jestem jedynie zabawką w twoich rękach. Heh, teraz ci co to czytają pewnie myślą, że jesteś bestią, że zdradzasz mnie na każdym kroku. To nie o to chodzi, choć to też się wlicza w proste określenie "(...) jestem jedynie zabawką w twoich rękach.".
"To koniec, pakuj się i nigdy nie wracaj.", tych słów pożałowałam najbardziej w moim dotychczasowym życiu. Zresztą po co ja ci to mówię skoro byłeś jednym z bohaterów w tym tak bolesnym wydarzeniu. Siedzę i myślę. Nie, ja nie myślę, ja wnioskuję, co by było gdyby. Powoli zaczyna padać, a moja kremowa sukienka zaczyna nasiąkać deszczówką. Po moim policzku, czego jestem pewna, spływają krople wody. Nie, ja nie płaczę! Tak jak mówiłam wcześniej, jestem odwodniona, nie mogę płakać. Usłyszałam jakieś głosy, prawdopodobnie twoich przyjaciół. Przekręciłam złośliwie gałkami ocznymi i wspięłam się ostatkami sił po korze wierzby. Oparłam się o drzewo mocno wbijając w nie paznokcie. Byłam na wysokości około 15 metrów, jeden zły krok i spadnę, zabiję się. Ta perspektywa podnieca ogień samobójczy, który we mnie drzemie. Oblizałam spierzchłe wargi, które już od dawna nie zaznały ani jednego, szczerego pocałunku. Pocałunku od ciebie. Zaczęłam rozważać czy to, że umrę zrobi jakąś różnicę na tym świecie. Prawdopodobnie nie, a ja nie mogę już dłużej żyć okaleczana przez ciebie. Na moim ciele widnieje już zbyt dużo siniaków, których sprawcą jesteś TY. Puściłam drzewo i zaczęłam przechadzać się po gałęzi na której "wisiałam". Usiadłam machając nogami. Moje buty osunęły się ze stóp, trafiając w ławkę, przy czym wywołały okrutny, budzący mnie z transu dźwięk. Mój oddech przyspieszył, zaczęłam się trząść, dopiero teraz dotarło do mnie, że jest środek zimy i zamarzam. Na śmierć. Jedyne co pamiętam to postacie przybiegające pod drzewno i ratujące moje bezradne na ten moment ciało od, jak przypuszczam, bolesnego upadku.
Odzyskałam świadomość, nie wiem po jakim czasie, ale wiem, że i tak na ten moment jestem jedynie bezradną kreaturą wsłuchującą się w rozmowy wszystkich dookoła. Wokół mnie kręcą się 4 bardzo dobrze znane mi głosy. A gdzie ten piąty? Gdzie ten najważniejszy? Ten który tak kocham?!
Zaczęłam sobie ciebie wyobrażać, jeszcze jak byłeś słodkim irlandzkim chłopcem z nieskazitelnie błękitnymi tęczówkami i zawsze schludnie ułożonym, farbowanym na blond, rozpierdolem na głowie. Z tobą przeżyłam wszystko, przełamałam pierwsze lody. Nienawidziłeś sprzeciwu, więc jak pierwszy raz powiedziałam stanowcze nie... Odegrałeś się, grożąc, że zrobisz to jeszcze raz jeśli odmówię. I tak to robiłeś, przy czym powoli niszczyłeś mnie od środka.
Ruszyłam palcami, na co maszyny zaczęły wariować. Słyszałam krzyki i... po pewnym czasie zaczęłam otwierać oczy. Światło odbijające się od nieskazitelnie białych ścian, raziło mnie w oczy. Świat zrobił się kolorowy. Stało nade mną czworo osób plus, jak przypuszczam lekarz. Nie kontaktowałam za bardzo, nie odpowiadałam na zadawane mi pytania. Moje zmysły nie zdążyły się jeszcze obudzić. Znowu zamknęłam powieki, tym razem na krócej. Głosy ucichły, słyszałam jedynie cichy szloch dobiegający z mojej prawej strony. Otworzyłam znowu powieki, skierowałam głowę w kierunek z którego dochodził dźwięk. Siedziałeś tam. Płakałeś. Czyżbyś płakał z mojego powodu? Nie, to nie możliwe. Pewnie opłakujesz to, że chłopcy pozwolili mi żyć. Zacisnęłam wargi, a po mojej twarzy popłynęły łzy. Otworzyłam usta z chęcią wypowiedzenia czegoś, lecz wydostał się jedynie cichy jęk. Zareagowałeś. Podniosłeś głowę, jakby przestraszony, patrzyłeś na mnie tymi swoimi oceanicznymi oczyma. Wstałeś i podbiegłeś do mnie chwytając moją dłoń, którą starałam się odtrącić. Odwróciłam głowę w drugą stronę, byle na ciebie nie patrzeć. Słyszałam jak błagasz bym nie umierała, że zrobisz wszystko, nawet znikniesz z mojego życia... ale mam nie umierać. Ta perspektywa była przerażająca. Ja? Bez niego? Pokręciłam przecząco głową. "Lepiej umrzyjmy razem." wykrztusiłam. Usłyszał mnie, choć tego nie chciałam. Spojrzałam na niego. Kiwał porozumiewawczo głową. Wybiegł i wrócił po 10 minutach. W ręku miał 2 napełnione strzykawki, jak mniemam z jakimiś zabójczymi narkotykami. Przeraziłam się i zaczęłam krzyczeć. Lekarze wbiegli do sali, obezwładnili go zabierając przedmioty. Motał się przez dłuższy czas. Powiedziałam, żeby się uspokoił i żeby podszedł. Zamilkł. Uśmiechnęłam się do niego, chwytając jego dłoń.
"There's no me without you." 

-------------------------------------------------------------------------------------------

Chciałam z tego zrobić "umierańca", ale jakoś nie mam serca uśmiercać Nialla. xD

piątek, 14 grudnia 2012

UWAGA! Jeszcze jedna sprawa.

Otóż zauważyłam że kompletnie NIKT nie komentuje naszych imaginów. Z tego powodu jest nam bardzo przykro. Nie wiemy czy nasze prace  wam się podobają czy nie. Jeśli przeczytacie jakiegoś imagina błagamy was , wstawcie komentarz! To dla nas bardzo ważne , bo wtedy wiemy że przynajmniej komuś sie podobają . 
Mam nadzieję że nas posłuchacie i zobaczymy pełno komentarzy pod postami :)) Dziękuje ! ♥

Przepraszam .

Niestety nie mogę pisać przez jakiś czas imaginów :/ Otóż mam karę na komputer na 2 MIESIĄCE !!
Moi rodzice są dziwni i zarazem okropni ! :c A to wszystko przez moje oceny i zachowanie. :/ [niestety . Głupia ja ! :/ ]
BARDZO WAS PRZEPRASZAM !!  Do zobaczenia wkrótce ! Kocham was ♥♥

wtorek, 11 grudnia 2012

#33 Harry

*znalazłam na tumblrze i przetłumaczyła na POLSKI! ORYGINAŁ


Harry: Miley, przecież wiesz, że cię kocham. Dlaczego miałbym cię zdradzić?
Miley: Tak, wiem. Po prostu przesadzam.

***

*Sceny zdrady Harry'ego*

***


Harry: Miley, nie chciałem żebyś dowiedziała się w ten sposób.
Miley: W ten sposób? Ty w ogóle chciałeś mi o tym powiedzieć?
Harry: Miley, ja cię kocham po prostu-
Miley: Po prostu nie kochasz mnie wystarczająco mocno.

"Nie mogę przestać Miley! Po prostu nie mogę!" Zaczął Harry. Jego głowa opadła w jego dłonie, kiedy w między czasie próbował zwalczyć łzy. Skomlenie w jego głosie stało się coraz bardziej zauważane przez Miley, lecz ciągle nie wyglądała litościwie. "To jest jak narkotyk, wiesz? To jest jak nałóg z którym nie mogę walczyć lub tak po prostu sobie odpuścić. Wiem, że coś jest ze mną źle, ja po prostu nie mogę przestać."
To było ciężkie dla Miley widzieć go w takim stanie. Chłopak z którym spędziła ostatni rok w miłości, był we łzach, ona oczywiście też. Harry miał problem i Miley to wiedziała, ale wiedziała również, że Harry nie będzie tracił czasu na rozwiązanie go. Nie przyjąłby pomocy, której potrzebował, lub nie porozmawiał by z ludźmi, którzy wiedzieliby jak mu pomóc.
"Ja... Ja przepraszam Harry, ale ja już tak nie mogę. Dla mnie to nie jest sprawiedliwe. Jeśli tak bardzo byś mnie kochał, przyjąłbyś pomoc, ale tego nie zrobisz, prawda?" Miley usiadła na łóżku na przeciwko niego, wyczekując na jego reakcję. Wiedziała, że będzie źle, ale cichutki głosik w jej głowie, na który nie mogła nic poradzić, modlił się, że chłopak się zgodzi. Że przyjmie pomoc dla niej, dla niego samego i zespołu oczywiście. Nawet bez podnoszenia wzroku Harry wolno pokręcił głową. "Mam dość, to koniec." powiedziała cichutko wychodząc z pokoju.
----------------------------------------------------------------------------------------
Dodałam trzy ostatnie słowa w imaginie od siebie, bo wydało mi się, że nie został dokończony.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Znowu LA! :d tym razem 3!

Ehhh, tym razem zostałyśmy nominowane we 3 więc ja odpowiem na pytania i mam nadzieję, że reszta adminek też odpowie! :D

1. Czy masz już płytę TMH jeśli nie to czy planujesz kupić?
Marychaa: Mam yearbooka. :3

2. Co jest twojim hobby?
Marychaa: Czytanie książek (o czym wspomniałam już wcześniej) oraz czytanie/pisanie imaginów, opowiadań. :D
 

3. Czy podoba Ci się pasemko Zayn'a?
Marychaa: Jasne, że tak! Wygląda z deka inaczej, ale i tak go kocham. :3
 

4. Gdzie piszesz imaginy?( w sęsie w szkole, w domu, w parku itp...)
Marychaa: Najczęściej w domu, czasami się zdarzy, że w szkole też, ale to bardzo rzadko.

5. Twój ulubiny baton.
Marychaa: Jako rasowa Directioner powinnam napisać, że Twix, ale wolę Prince Polo. Przepraszam Harry. :/ xD

6. Wolisz Paula czy Josh'a? Wyjaśnj dlaczego?
Marychaa: Nie umiem wybrać. To tak samo jakby ktoś kazał mi wybrać pomiędzy członkami (bez skojarzeń, zboczeńcy! xD) 1D, co jest niewykonalne. :)

7. Wolisz TMH czy UAN?
Marychaa: Kolejne pytanie z rodziny: trudne jak cholera. Więc kocham oba, ale moim zdaniem TMH jest bardziej uczuciowy więc, TMH. :P

8. Ulubieniec z 1D?
Marychaa: Nie mam ulubieńca! Mnie się po prostu Harry najbardziej podoba. Kocham ta piątkę idiotów tak samo mocno! Każdego za co innego.
 

9. W skali od 1 do 10 jak oceniasz nasz blog? (tylko szczeże przyjmójemy krytykę)
Marychaa: Nie ma jeszcze bloga, który oceniałabym na 10, lecz 8 to też dobra ocena! :D

10. Ulubiony kolor?
Marychaa: To się często zmienia, ale pastelowy brzoskwiniowy. <3

11. Jak poznałaś 1D?
Marychaa: Dzięki Kindze (Ave ci dziewojo), pokazała mi ich w necie, puściła jakieś piosenki i tak to się zaczęło! :D


I tak jak przedtem, nie opłaca mi się pisać nowych blogów i pytań, ale jak inne adminki chcą! :D

niedziela, 9 grudnia 2012

Znowu zostałam nominowana do LA :3

Dziękuję jeszcze raz za nominowanie mnie do LA! Kooocham was! <3
Pytania:

1.Jak masz na imię?

Marysia :3

2.(tak z okazji zbiliżających się świat) Pierniki czy ciasto marchewkowe?

Kurczee, trudno wybrać. :/ Wybieram pierniki. <3
 

3. Dlaczego zaczęłaś/łeś pisać bloga?
Napisałam pierwszego imagina, spodobał się mojej przyjaciółce i tak jakoś postanowiłam stworzyć bloga. Mądra ja. xD
 

4. Ulubiona piosenka?
Na ten moment: Ellie Goulding - "Joy"
 

5. Jaki jest twój ulubiony teledysk 1D (akurat puśli na vivie little things :o jak to skończyłam pisać :DDD)?
Hmmm, każdy lubię za co innego, ale wydaje mi się "Live While We're Young", jest taki żywiołowy, wesoły, szalony, podobny do mnie! :D
 

6. Gdzie piszesz wpisy?
Różnie. :P
 

7. Ulubiona płyta.
Ellie Goulding - Halcyone <3
 

8. Jakie jest Tw hobby?
Kocham czytać książki, a jeśli nie mam na nie środków, ściągam audiobooki. Teraz słucham  "W Pierścieniu Ognia"
 

9. Lubisz imaginy o "larrym"?
Zależy, czy pojawiają się w nim hejty, ale na ogół tak. :D
 

10. Oglądasz jakieś seriale? Jeśli tak to jakie?
How I met Your Mother, The Big Bang Theory, Drake & Josh, Pingwiny z Madagaskaru, SpongeBob... Duuużo tego xD
 

11. Preferujesz The Wanted czy ONE DIRECTION?
Oczywiste, że 1D. Nie mam nic do The Wanted, ale po tych akcjach na Twitterze lekko mi zbrzydli. #NOH8 

Wydaje mi się, że niepotrzebnie będę pisać drugi raz te same pytania i blogi, więc pominę tą część. :P 


wtorek, 4 grudnia 2012

#32 Zayn Cz. 1/2

Dla Elwiry :)
Nie ma nic piękniejszego od obrazka na którym widnieje szczęśliwa rodzina, prawda? Ale co jeśli stosunki tej rodziny nie są tak dobre jak na obrazku? Rodzina się rozpada, a szczególnie jej relacje. Tak właśnie było z twoją rodziną, niby wszystko dobrze, ale jednak źle. I wszystko wydawać by się mogło z twojej winy, przynajmniej taką wersję zdarzeń narzucił ci twój mąż, Zayn. Zayn jest sławnym piosenkarzem, gdy go poznałaś sodówka jeszcze nie uderzyła mu do głowy, ale teraz? Miłość do ciebie tak przyćmiła mu widok na życie, że później już samo poszło. Stał się nie odporny na hejty, pogłębił swój nałóg palenia i dorzucił do tego jeszcze picie. Zachowuje się bardzo niedojrzale. Przecież wy macie trójkę dzieci! Najstarsza Katniss i bliźniaki: Tommy i Jack.
Okay, przestańmy zanudzać i przywracać wspomnienia! Wzięłaś rozwód, wyprowadziłaś się wraz z dziećmi do Hamilton (dla tych którzy nie wiedzą: Hamilton leży w Kanadzie) i zaczęłaś prowadzić normalne życie. Lub chociaż się starałaś, fanki Zayna utrudniały ci życie przez jakiś rok. Gdy Katniss miała 5 lat a bliźniaki po 3 lata Zayn urwał z wami jakiekolwiek kontakty. Próbowałaś go zmusić żeby chociaż czasem się z nimi zobaczył. Katniss pamięta Zayna najlepiej, ciągle o nim mówi i pyta się gdzie jest tatuś, ale co masz jej odpowiedzieć? "Słońce, twój tata postanowił nas zostawić, ponieważ stwierdził, że jesteśmy przeszkodą w jego życiu."? No chyba was coś pojebało! Mimo, że zachował się jak ostatni pojeb i tak go kochasz! Kochasz jak głupia...
Dzisiaj Katniss ma 15 lat, a bliźniaki po 13. Nienawidzą swojego ojca, darzą go taką nienawiścią, że można się zdziwić jak takie dzieci mogą zmieścić w sobie tyle negatywnego uczucia! A co jest w tym wszystkim najlepsze twój ex stara się was odzyskać! Dzieci jeszcze o tym nie wiedzą.
*perspektywa Katniss*
Przekroczyłam właśnie próg szkoły ,skończyłam o godzinę wcześniej lekcje. Mama wysłała mi sms, że mnie i bliźniaków dzisiaj nie odbierze, bo przedłużyło się jej spotkanie. Nie często jej się to zdarza, więc jej wybaczam. Jedyny minus tego, że będziemy musieli sami wrócić do domu to autobus. Będziemy musieli przepychać się by w ogóle gdzieś usiąść! Ehh, mam dość takich podróży do szkoły, ale nic nie poradzę na to, że nikt nie chciał sprzedać mamie domu bliżej szkoły... Bliźniaki kończą za godzinę więc postanowiłam, że na nich poczekam, nie często zdarza się, że wracamy oddzielnie. Usiadłam przed szkołą na ławce, wyciągnęłam książkę z torby i zaczęłam czytać książkę: "Książę Mgły". Bardzo wciągająca książka, a jeszcze mam przywiozła mi ją po polsku, więc mogę co nieco poduczyć języka. Czekałam już jakieś 15 minut kiedy usłyszałam, że ktoś woła moje imię. Uniosłam zdziwiona głowę i rozejrzałam się po okolicy. W moją stronę ktoś szedł, ale dużo nie widziałam, słońce mnie zaślepiało. Ten ktoś znowu mnie zawołał, jedyne co udało mi się wywnioskować, że to mężczyzna. Zmarszczyłam brwi unosząc dłoń do czoła, to co zobaczyłam raczej mnie nie ucieszyło. Byłam wściekła. Postać do mnie podeszła, a ja wróciłam do czytania książki.
- Cześć Kat. *odezwała się postać*
Nic nie odpowiedziałam, starałam się trwać w milczeniu, lecz byłam na granicy wybuchu.
- Powiedziałem cześć. *uniosłam szybko głowę w kierunku mojego ojca*
- Czego chcesz? Po co tu przyszedłeś?!
- Jak ty się do mnie zwracasz, słońce?
- Tak jak na to zasłużyłeś! *uniosłam głos będąc na granicy łez*
- Katniss, słuchaj. Wiem, że chowasz do mnie urazę, ale chce naprawić nasze relacje i- *nie dałam mu dokończyć*
- Nie! To ty mnie słuchaj! Zostawiłeś nas, bo ci się tak kurwa podobało! Bo tak ci było wygodniej! Przepadło ci całe nasze dzieciństwo, to co powinno być dla ciebie najważniejsze! Wiesz ile się łudziłam, że mnie kochasz?! Wiesz ile przez ciebie wycierpiałam?! *wstałam z ławki* Nienawidzę cię. *popchnęłam go* Słyszysz? NIENAWIDZĘ! *wybuchłam płaczem*
Zebrałam swoje rzeczy odchodząc w pośpiechu. Rozłożyłam się kilka ławek dalej na trawie, kuląc się w płaczu. Próbowałam zebrać myśli do kupy. Poczułam jak ojciec dotyka mojego ramienia. Przeniósł dłonie na moje policzki, powoli unosząc moją zapłakaną twarz.
- Kochanie ty moje, przepraszam. Odszedłem nie z własnej woli, bałem się, że coś wam się stanie więc wolałem zostawić was w spokoju. Wiesz ile dostałem pogróżek, że zostaniecie skrzywdzeni? Ta osoba została złapana rok po rozwodzie moim i twojej mamy. Wiesz jak ja się starałem żeby mi wybaczyła? Niestety nie miała odwagi tego zrobić, myślała, że znów ją skrzywdzę, a ja po prostu chciałem was ochronić. Kocham ciebie, twoich braci i mamę, pamiętaj o tym. *pocałował mnie w czoło*
Uwierzyłam mu i mocno się w niego wtuliłam nie powstrzymując łez.
- Miśka, nie płacz! Serce mi łamiesz! *zaśmiałam się*
Wiem, wydaje się naiwna, ale nic nie poradzę. Zabrzmiał dzwonek szkolny chłopów, pewnie znowu wybiegną w biegu się bijąc. Chłopcy nie do końca byli przekonani co do taty kiedy usłyszeli jego wersję zdarzeń,lecz jakoś ich przekonałam i wybraliśmy się na lody.
Martwi mnie tylko jedno, co mam powie na to, że pogodziliśmy się z tatą?

niedziela, 2 grudnia 2012

`2 Imagin o Harrym .


                                                        *włącz to*


‘teraz’
W zimowy wieczór siedziałaś na parapecie pijąc gorącą czekoladę. Łzy spływały ci po policzku. Patrzyłaś przez okno na tańczące płatki śniegu. Położyłaś kubek na parapecie i wstałaś kierując się w stronę łazienki. Otworzyłaś szafkę i wyciągnęłaś swoją metalową przyjaciółkę. Wróciłaś do pokoju i znowu usiadłaś. Łzy dalej spływały po twoim policzku. Dławiłaś się nimi. Ręce trzęsły ci się jak nigdy dotąd ale w końcu przejechałaś żyletką po ręce. Zasyczałaś z bólu , chociaż byłaś już przyzwyczajona do tego. Gęsta , ciepła krew spłynęła po parapecie by potem spaść na ziemię. Zrobiłaś to jeszcze parę razy aż cała twoja ręka i podłoga zrobiła się czerwona. Zranił cię , i to właśnie cholernie cię bolało. Kochałaś go , byłaś przy nim taka szczęśliwa. To była jedyna osoba która  akceptowała cię taką jaka jesteś . Po kłótni z rodzicami przeprowadziłaś się do Londynu. Tam właśnie go spotkałaś i zakochałaś się w nim.

*** ‘ wcześniej’

Pokłóciłaś się z rodzicami. Powiedzieli ci że cię nienawidzą. Spakowałaś potrzebne rzeczy . Nic po sobie nie zostawiłaś. Żadnego listu. Nic. Uciekłaś  najdalej jak  się da. Do miejsca które kochałaś nabardziej.

Szłaś przez ciemną ulicę Londynu. Miałaś spuszczoną głowę . liczne rany na ręce , a na policzku gorzkie łzy.
Szurałaś butami o kamieniste podłoże. Straciłaś wszystkich. Dosłownie. Nie miałaś dla kogo żyć. Kierowałaś się w stronę pagórka. To tam zawsze przyjeżdżałaś ze swoją przyjaciółką , jak jeszcze żyła...
Dotarłaś na miejsce. Stanęłaś na wprost wielkiego dębu , który był początkiem waszej przyjaźni. Chciałaś sprawdzić jedną rzecz. Przejechałaś ręką bo drzewie i po omacku wyszukałaś wyrytego w drewnie napisu. Przypomniało ci się że masz latarkę. Wyjęłaś ją z plecaka i poświeciłaś jeszcze raz szukając go.
Znalazłaś to czego szukałaś.  Napis sprzed pięciu lat. Było tam napisane : " Always and Forever. Gosia i Natalia." Łzy jeszcze bardziej spływały ci po policzku. Teraz to ryczałaś. Osunęłaś się po pniu drzewa i złapałaś twarz z dłonie. Ten napis był wyryty jak miałyście czternaście lat. Co roku , na niektórych drzewach w parku podpisywałyście się . Niestety park przestał istnieć . Tak samo jak przyjaciółka... To drzewo i napis było jedyną żywą pamiątką po was. Po waszej przyjaźni i miłości . Jak to siostry. Nie  miałaś rodzeństwa  , rodzice nie raz się kłócili. Nie miałaś nikogo innego jak Natalie. Ona była twoim wsparciem , ratunkiem . Nieraz miałaś myśl żeby się zabić . Ale to właśnie ona sprawiała że ta myśl uciekała daleko i nie powracała. Teraz jej nie masz. Po raz kolejny zostałaś sama. Miałaś już tego dosyć. Nie ma sensu żyć jak nie ma dla kogo. Po co ? Żeby jeszcze bardziej popadać w depresje ? Nie.
 Zawsze bierzesz je ze sobą . Po tym jak nie ma twojej przyjaciółki  tylko to sprawia , że czujesz się lepiej. Tak. Żyletka. Wyciągnęłaś jedną z plecaka.  Nie zastanawiając się zrobiłaś trzy głębokie nacięcia. Twoja twarz zrobiła grymas z powodu bólu. Oparłaś głowę o drzewo i pozwoliłaś krwi wypływać z twojego ciała. Czułaś jak robi ci się słabo. Powoli traciłaś przytomność. Zemdlałaś . Myślałaś że umarłaś. Chciałaś żeby tak było. Byłoby po wszystkim. Nie musiałabyś już dłużej cierpieć...

***

Obudziłaś się w jakimś pomieszczeniu. Rozglądałaś się po nim i wywnioskowałaś że jesteś w szpitalu. Do pokoju wszedł doktor.
D: Widzę że się obudziłaś . To dobrze zadam ci kilka pytań... - przerwałaś mu.
T:Jak się tu znalazłam? - zapytałaś.
D:Pewien chłopak znalazł cię nieprzytomną pod drzewem.
T:Długo tu będę ?
D:Jutro cię wypiszemy , wszystko jest dobrze... ale powiedz czemu to zrobiłaś? – zapytał
T: Nie ważne. Jeszcze coś ? – zapytałaś
D; Podaj mi numer do twoich rodziców .
T: Nie mam do nich numeru. Zgineli dwa lata temu – skłamałaś . Nie chciałaś żeby twoi rodzice się o tym dowiedzieli. I tak by nie przyjechali.
D: Oj. Przepraszam. Masz kogoś bliskiego z kim mogę porozmawiać?
T: Nie , i lepiej żeby pan nic nie szukał . Jestem pełnoletnia i wiem co robię. Proszę mnie zostawić. – powiedziałaś oschle.
D: Dobrze. W takim razie przyjdę potem , jak się uspokoisz.
Wyszedł. Zostałaś sama. Zaczęłaś znowu płakać. Tak bardzo chciałaś żeby to wszystko się skończyło. Tak bardzo tego pragnęłaś. Ktoś zapukał do drzwi i nie czekając na twoją odpowiedź do pokoju wszedł wysoki chłopak o kręconych włosach.
Ch: Hej , wszystko w porządku ? – zapytał cichym głosem
T: Kim jesteś ?
Ch: Jestem Harry. To ja wczoraj znalazłem cię pod drzewem.
T: Czemu wtedy tam byłeś ?! – wybuchłaś.
Ch: Czemu krzyczysz ? Gdyby mnie tam nie było , mogłabyś umrzeć. – powiedział spokojnie
T: Właśnie oto mi chodziło !
Ch: Chciałaś się zabić ? – zapytał z niedoważaniem
T: Tak ! Właśnie to chciałam zrobić!
Ch: Ale czemu? Co się stało – powiedział i usiadł na krześle które stało obok łóżka.
Zaczęłaś płakać. Z jednej strony nie chciałaś mu mówić , a z drugiej tak . Chłopak wyglądał na godnego zaufania…
T: Naprawdę chcesz tego słuchać ? – popatrzyłaś się na niego i zapytałaś a chłopak otarł twoje łzy.
Ch: Naprawdę . Martwię się o ciebie. – i uśmiechnął się.
Zaczęłaś mu opowiadać. A chłopak słuchał i nie mógł uwierzyć…

sobota, 1 grudnia 2012

Witam Wszystkich ! + Imagin o Niall'u cz. 1

No więc hej, jestem nowa ! Mam na imię Natalia, i mam 13 lat. Z Jedną z bohaterek znam się od 6 lat i jest moją najlepszą przyjaciółką. Obecnie mieszkam w Anglii, w Manchesterze (8 miesięcy). Mam nadzieję, że uda mi się pójść na koncert. Directioner jestem od Stycznia 2012 roku. Mam za sobą przesłuchane wszystkie piosenki 1D nawet te z XFactora i nie oficjalne. :) Lubię wszystkich członków zespołu ale najbardziej Niall'a i Harry'ego :) Wszelkie pytania zadawać w komentarzach : D

***

Imagin o Niallu cz. 1


Mam nadzieję że się spodoba, jak dla mnie nie jest to najlepsze, no ale cóż początki bywają trudne. 

Poprzedniej nocy działo się bardzo wiele rzeczy. Przeżyłaś swój pierwszy raz, po kłótni z chłopakiem, Niall'em Horan'em.
Gdy Niall poszedł musiał powiedzieć chłopakiem co się z nim działo przez ten cały czas gdy Go nie było. Poszłaś spać. Było Ci trochę trudno zasnąć - to wszystko przez te emocje. Bardzo się ucieszyłaś, wiedziałaś już, że nawet
jeśli Niall nie miał wiele czasu, to kochał Cię i zależało mu na Tobie. Zasnęłaś po godzinie myślenia nad tym wszystkim co się wydarzyło. Straciłaś dziewictwo z osobą którą naprawdę kochałaś.
Słonecznego ranka, gdy wstałaś, idąc do salonu słyszałaś zawziętą rozmowę. Wchodisz do salonu i widzisz Niall'a rozmawiającego z twoją mamą.
M: O Wstał nasz śpioch! Masz gościa, młoda damo. Nie przeszkadzam wam. - powiedziała twoja mama uśmiechając się do Ciebie i do blond włosego Irlandczyka.
T: Dzięki, mamo. - odwzajemniłaś uśmiech.
Poczekaliście aż mama wyszła z salonu. Jednak ty wiedziałaś że mama jest ciekawska i będzie podsłuchiwać z kuchni. Poszliście więc do Twojego pokoju, i usiedliście na łóżku.
N: Mam dla Ciebie niespodziankę. Ale to dopiero jutro - podszedł do Ciebie i objął Cię w biodrach. Poczułaś jego ciepło na sobie. Kochałaś go.
Odwróciłaś się do niego twarzą i pocałowałaś go w usta.
Ubrałaś się i razem wyszliście. Poszliście do domu chłopaków z One Direction. Był tam Louis, Liam , i Zayn. Nie było Harry'ego.
Przywitałaś się z wszystkimi. W domu leciała głośna muzyka. Było kilka osób. Była Dan, El i Perrie. Mała imprezka. Niall na chwile poszedł żeby gdzieś zadzwonić, więc poszłaś pogadać z El.
E: Powiedział Ci?
T: O czym, Kto i o Co chodzi? - byłaś zdziwiona.
E: Ops!! Zapomniałam Sorry. - powiedziała El trochę zakłopotana.
Lubiłaś tą dziewczynę, ale teraz kompletnie nie rozumiałaś o co jej chodzi. Po chwili przypomniało ci się co Niall mówił u Ciebie w pokoju. Niespodzianka... to jest to. Wszyscy wiedzieli tylko nie ty, no i to może lepiej. Niespodzianka , to niespodzianka. Poszłyście z El potańczyć zresztą. Do domu wparował Harry z walizką - twoją walizką. Podszedł do ciebie Niall.
N: Kochanie... Wiesz jak bardzo Cię kocham , i chciałbym z Tobą spędzać czas. Więc jutro wyjeżdżasz z nami w trasę koncertową.
H: To twoje rzeczy. Mama Cię spakowała. Twoja mama to naprawdę miła osoba. Cały czas mi powtarzała ' Zaopiekujcie się [t.i.], proszę was '. Z nami jesteś bezpieczna – Harry szyderczo Się uśmiechnął. Popatrzyłaś na niego z uśmiechem i podeszłaś do Nialla . Rzuciłaś mu się na szyję.
T: Kocham Cię. Nie spodziewałam się, że zrobiłbyś coś takiego dla mnie. Boże!! Jak ja się cieszę. Mogę z Tobą być podczas trasy koncertowej!! - Ze szczęścia płakałaś.
N: Ponadto nie będziesz sama. Dziewczyny też jadą. - Niebieskooki blondyn uśmiechnął się do Ciebie.
H: To Takie słoodkiee !!! - Biedak Harry aż się poryczał i przytulił się do was. - Normalnie komedia romantyczna! –dodał ocierając łzy o bluzę Niall’a
N: Ym, Harry? Wszystko okej. Ej no weź proszę cię nie mocz mi bluzy!
Li : Haha ja nie mogę, Harry ogarnij się idioto. - Liam śmiał się z Harry'ego. Harry dosłownie płakał jak ‘baba’
Tego wieczora upiłaś się po raz pierwszy, zresztą tak jak wszyscy. Tańczyliście wygłupialiście się i w ogóle. Większość tańców przetańczyłaś z Niall'em. W jego pocałunkach
czułaś zapach alkoholu. Pod koniec poszliście do sypialni Niall'a . Padliście na łóżko jak martwi. Rano gdy się obudziliście weszłaś na twitter'a aby sprawdzić co nowego.
Harry dodał zdjęcie Ciebie, i Niall'a jak spaliście razem wtuleni w siebie, z podpisem ' Oni się naprawdę bardzo kochają. Czyż to nie słodkie?' . Uśmiechnęłaś się sama do siebie.
Pożegnałaś się z mamą która specjalnie przyszła do ich domu. 5 godzin później wyruszyliście w trasę, jechaliście do Dublina.
Po długiej podróży byliście zmęczeni, koncert był za tydzień.
~ Tydzień później.
 Razem z dziewczynami stałyście razem pod sceną. Leciała piosenka, po piosence,
wsłuchiwałaś się w głos Niall'a i razem z Perrie , El i Dan śpiewałyście każdą piosenkę. W pewnym momencie chłopcy zaczęli jakąś przemowę. Ale ty nic nie słyszałaś.
Kręciło ci się w głowie, miałaś ciemno przed oczami. W pewnym momencie upadłaś i zemdlałaś.
* z punktu widzenia Niall'a *
Przerwałem mowę, gdy tylko zobaczyłem co się stało.
Niall:  Mój Boże ! [t.i] !!
Harry : Kurwa *przyklnąłem pod nosem* Dzwń ktoś po karetkę.
Zeskoczyłem z niewielkiej sceny i podbiegłem do mojej dziewczyny. Wziąłem ją na ręcę i wybiegłem przed budynek.
Mieliśmy zaśpiewć piosenkę dla niej, ale teraz to nie ważne.
N: LUDZIE! Dzwońcie po karetkę !! Proszę was !! *krzyczałem jak opętany poprzez płacz*
Ktoś widać mnie posłuchał bo karetka przyjechała w końcu. Boże jeżeli coś się jej stanie, nie daruję sobie tego.
* z twojego punktu widzenia *
Minęły dwa tygodnie.
Nie pamiętasz nic. Obudziłaś się w szpitalnym łóżku po śpiączce . Przy Tobie były dwie osoby i 6 na zewnątrz.
Ty: Co mi jest? Co ja tu robię.
Doktor : Zemdlała pani na koncercie, mamy kilka objaw...
Niall : Mój boże !! Obudziłaś się !! *podbiegł i cię ucałował*
D: Panie ty mi tu nie przerywaj. No więc mamy kilka objaw. Jedną z nich jest ciąża. Nie pewne. Więc mam do pani pytanie. Kiedy pani odbyła stosunek?
T: Ja... Chwileczkę ... ? *nie liczyłaś dni w głowie kiedy Niall ci przerwał*
N:Trzy tygodnie temu, ze mną. Jej pierwszy raz.
T: Co ?!
D: Nie wnikajmy w temat . Użyli państwo prezerwatywy, tabletek antykoncepcyjnych?
T: Użyliśmy? *zapytałaś*
N: Nie ...
D: Jest pani w ciąży! Znaczy nie tak na 100%, na 95%.
--------------------
Pierwsza część skończona druga w trakcie.

`1 cz. IV


Hejka ♥ Sorki że tak długo ale mam małe problemy.
:c Przepraszam . :*

***


Chłopcy musieli sobie spacerować po Manchesterskiej okolicy co było zadziwiająco dziwne bo powinni być na Manchester Arena I szykować się do koncertu który miał się odbyć za dwa dni. Przestałyście śpiewać już kiedy ich ujrzałyście. Zaczęłaś przecierać oczy. Miałaś wrażenie jakbyś miała halucynacje… Natalia lekko się zachwiała z wrażenia i spadła z ławki, na której wcześniej stała i upadła na zimny beton
Od razu podbiegł do niej Niall.
- Wszystko w porządku ? - zapytał zmartwiony chłopak i podał rękę twojej przyjaciółce.
- Tak dzięki . - powiedziała Natalia . – Dziękuje znaczy się – dodała zawstydzona
Chłopcy się do was uśmiechnęli. Po chwili gdy już wiedziałyście że oni nie są halucynacją, przestałyście panikować, i podniecać się. Wiedziałyście obie, że oni tego nie lubią.
- Napewno wszystko w porządku? - zapytał Harry.
- Tak jasne … - odparłaś z wolna patrząc sie na chłopaka.
- Boli mnie tyłek - powiedziała Natalia ze spuszczoną głową, masując swoje bolące pośladki. Musiały ją mocno boleć po upadku na beton.
Patrzyłyście się na siebie bo nie mogłyście uwierzyć w to co widzicie.
Stali przed wami chłopcy z najsławniejszego zespołu tych czasów. Marzyłyście o tej chwili .
Hazza czyli Harry, uśmiechnął sie do ciebie , odwzajemniłaś to po czym Harry'emu ukazały się twoje dołki.
- Ty też masz dołeczki! - krzyknął Niall ze śmieszną miną.
- No mam . - uśmiechnęłaś się po czym wszyscy wybuchliście śmiechem po tym jak Niall zaczął udawać że też ma dołeczki . Strasznie dziwnie to wyglądało .
- Jak macie na imię ? - zapytał Harry.
- Ja jestem [t.i] a to jest Natalia. - wskazałaś na przyjaciółkę.
- Nie jesteście z Anglii ? - zapytał Niall.
- Nie , jesteśmy z Polski - powiedziała Natalia.
- Świetnie mówicie po angielsku. - rzekł Harry.
- Dziękuje - powiedziałaś i znowu pokazałaś swoje dołeczki.
Przez chwile rozmawialiście . Cały czas czułaś na sobie spojrzenie Harry'ego.
- Możemy zrobić sobie z wami zdjęcia ? - zapytała po czasie Natalia.
- Pewnie - powiedział Harry pokazując specjalnie Niall'owi swoje dołeczki.
Z torebki wyciągnęłaś swój telefon. Poprosiłaś Nialla żeby zrobił wam zdjęcie.
Na pierwszym pozowaliście normalnie , stojąc wyprostowani i uśmiechnięci. Na drugim robiliście głupie miny. W pewnym momencie Harry wziął cię na barana. Zaczęłaś się śmiać. Niall zrobił to samo i wziął na barana Natalie.
Hazza udawał że jest samolotem i skręcał w prawo i lewo , od czego tobie było nie dobrze. Cały czas się śmialiście. Popatrzyłaś na Natalie. Zobaczyłaś w jej oczach radość. To samo było w twoich oczach. Całe twoje ciało przepełniało szczęście.Nagle nie wiadomo jakim sposobem zderzyliście się ale na szczęście nikomu nic sie nie stało. W końcu Harry postawił cie na ziemie. Niall z Natalią ganiali gdzieś po parku. Usiedliście na ławce. Przez konary drzew przedostawało się słońce. Na nos założyłaś swoje okulary. Zaczęliście rozmawiać. Powiedział ci że nie ma za dużo czasu żeby zrobić coś szalonego. Ty mogłaś. I to cie trochę przybiło.. Widać było że już jest tym wszystkim zmęczony. Że nie może wyjść z kolegami do klubu , tak na spokojnie bez żadnych zdjęć czy autografów. Chce sie poczuć jak zwykły chłopak, chociaż czasami sława jest okej , ale to czasami. Przez tą rozmowę , gdzie Harry zwierzył ci sie , wiedziałaś że masz przyjaciela. Przynajmniej ty go bardzo polubiłaś. No ale co z tego ? Przecież to gwiazda która nie ma czasu wyjść gdzieś a co dopiero zapamiętać taką osobę jak ty i z nią porozmawiać . Ale przynajmniej spotkałaś go . Harry'ego Stylesa. I to było najlepszą rzeczą. Było ci lepiej na sercu że mogłaś z nim porozmawiać o jego problemach. Pomogłaś mu .Tak samo to , że ty mu powiedziałaś swoje problemy .Gdy opowiadałaś mu swoje życie , był smutny , zmartwiony . Widać było że to go trochę posmuciło. Naprawdę byłaś szczęśliwa że go spotkałaś. Harry okazał się normalnym chłopakiem który współczuje i pomaga. Chociaż to zaraz zniknie , bo pewnie pojedzie do USA i zapomni o tobie.
- Harry. Nie wiedziałam że to tak wygląda. Zawsze jak oglądałam wasze zdjęcia , byłeś uśmiechnięty.
- Ja naprawdę lubię chłopaków, szczególnie Nialla, który zawsze mnie wspierał. Uwielbiam śpiewać. Naprawdę życie gwiazdy jest dobre, ale mnie to już męczy. Te autografy...Mała łezka popłynęła mu po policzku. Przytuliłaś go.Harry uśmiechnął się pokazując swoje białe ząbki i nieziemskie dołki. W oddali usłyszałaś śmiech Nialla i Natalii. Popatrzyłaś na Harry'ego. Uśmiechnęłaś się .Chłopak odwzajemnił to . Ściągnął ci okulary na co ty zareagowałaś przymrużeniem oka . Popatrzyłaś się na jego zielone kocie oczy.
- Jestem bardzo szczęśliwy że cie poznałem. Mogę sie komuś zwierzyć. Zawsze jak rozmawiałem z jaką fanką , kończyło sie to zemdleniem albo piskiem.
- Ja też jestem szczęśliwa. Nie wiem jak to jest być gwiazdą , ale rozumiem twoje problemy.
Wpatrzyłaś się w jego oczy. Były bardzo podobne do twoich. Poczułaś jak jego malinowe usta dotykają twoich.Przejechałaś ręką po jego lokach. Gdy skończyliście sie całować , przytuliłaś się do Hazzy i oparłaś głowe na jego torsie. Może to za szybko, ale naprawdę go polubiłaś jako normalnego chłopca a nie sławnego gwiazdora. Chłopak czesał twoje włosy palcami , a ty wtuliłaś się w niego jeszcze bardziej. Usłyszałaś cichy śmiech Harry'ego. Zobaczyłaś Nialla huśtającego Natalię, która krzyczała naprawdę głośno. Wstałaś i zaczęłaś biec do przyjaciółki. Odwróciłaś się i zobaczyłaś biegnącego za tobą Hazzę. Dobiegłaś i usiadłaś na wolnej huśtawce obok Natalii. Zaczęłyście sie śmiać. Niall huśtał was na zmianę , i biedny nie nadążał. Harry stał i śmiał się w niebogłosy . Huśtałaś się wysoko. Patrzyłaś się na niebieskie niebo Było tak dobrze. Natalia zaczęła się śmiać. Popatrzyłaś na nią i zobaczyłaś Nialla łaskoczącego ją . Zeszłaś z huśtawki. Hazza podszedł do ciebie i chwycił Cię w talii.
- Idziemy coś zjeść? - zapytał Niall.
Natalia wpadła w śmiech i przytuliła sie do niego.
- Czemu nie , zgłodniałam. – powiedziała Natalia
- Ty zawsze jesteś głodna ! – stwierdziłaś.
- No to chodźmy do Nandos ! - krzyknął Harry
Zaczęliście iść . Gdy chłopcy rozmawiali o czymś , ty powiedziałaś Natalii do ucha.
- To mój drugi najlepszy dzień w życiu.
- Czemu drugi - zapytała
- Bo pierwszy to dzień kiedy sie poznałyśmy - powiedziałaś i pocałowałaś ją w policzek. Stanęłyście. Natalia przytuliła cie i poczułaś na swoim ramieniu jej ciepłe łzy. Jeszcze mocniej ją przytuliłaś i też sie popłakałaś. Popatrzyłaś sie na jej oceaniczne oczy i uśmiechnęłaś się. Wytarłaś jej policzek.
- Czuję, że znów jestem szczęśliwa po raz pierwszy od dłuższego czasu – uśmiechnęła się do Ciebie, patrząc Ci prosto w oczy.
 Zaczęłyście iść . Zorientowałaś się że chłopcy są daleko więc zaczęłyście biec. Taki mały wyścig. Byłaś juz wystarczająco blisko Hazzy więc lekko rzuciłaś się na niego i krzyknęłaś 'Boo' . Chłopak wystraszył się i wpadł w ręce Nialla. Wszyscy zaczęli się śmiać a ty myślałaś że nie wytrzymasz. Niall postawił Harrego na ziemie. Podeszłaś do Nialla i przytuliłaś go przyjacielsko. Blondyn uśmiechnął się do ciebie po czym ty podeszłaś do śmiejącego się Harry'ego i pocałowałaś go w policzek mówiąc ' przepraszam' .
Chłopak wziął cie na ręce i nie chciał puścić . Krzyczałaś i śmiałaś sie jednocześnie. W końcu postawił cię na ziemi i pocałował w usta.
- Uuuu !! – Krzyczeli Natalia i Niall.
Odpowiedzieliście na to uśmiechem. Chwyciliście sie za ręce i całą paczką skierowaliście się w stronę Nandos, do którego szło się ładne 20 minut.




Pamiętajcie o dodawaniu komentarzy ! ♥♥♥

wtorek, 27 listopada 2012

Gruntowne zmiany! :)

Postanowiłam trochę unowocześnić bloga. Po prawej macie pasek, na którym można dopisać się do obserwatorów, zobaczyć ilość wyświetleń... W kilku słowach to co było w starej wersji bloga, ale umieszczone na jednym przenośnym pasku. :P Mam nadzieję, że się podoba, robię zmiany między innymi dla was!
Kocham was i mam nadzieję, że czytacie nasze posty!

czwartek, 22 listopada 2012

#31 Harry (5/5)

Czas jakby zatrzymał się w miejscu. On powiedział, że mnie kocha. Co robić? Uwierzyć i rzucić się w ramiona, czy zacząć uciekać z płaczem? Wybrałam drugą opcję. Niestety, to był zły pomysł, zakręciło mi się w głowie i na najbliższej ławce musiałam usiąść. Słyszałam jak krzyczy w biegu moje imię. Miałam mroczki przed oczami. Kazał mi głęboko oddychać trzymając mnie mocno za rękę. Gdy już było lepiej spojrzałam w jego oczy, doszłam wzrokiem do ust i zatraciłam się. Zaczęłam płakać, wtuliłam się w jego tors, a on posadził mnie na swoich kolanach. Jedna jego ręka przytrzymywałam moje plecy, a druga przyciskała głowę do jego klatki piersiowej. Czułam się bezpieczna. Do czasu, kiedy usłyszałam charakterystyczne pstrykanie aparatu.

- Harry, ja ci zniszczę karierę! Wyzwą cię od pedofila! *zaczęłam panikować próbując się mu wyrwać*
- Mam to gdzieś, teraz ty się liczysz. *złapał moje nadgarstki przyciągając mnie do siebie*
- Ale H- *przerwał mi delikatnym pocałunkiem*
- Żadne „ale”. Chcę naprawić błąd z przeszłości, chcę żeby było jak dawniej, żebyśmy wciąż się przyjaźnili.
- Już nic nie będzie takie same… *spuściłam głowę*
- *uniósł mój podbródek tak bym patrzyła mu w oczy* Wiem, że będzie inaczej, ale poradzimy sobie.
Pokiwałam głową niedowierzając. Zawsze byłam naiwna, ale trudno jest odzyskać moje zaufanie.
- Wybaczysz mi? *wyciągnął z kieszeni pierścionek*
Pierścionek był ze złota, wysadzany malutkimi diamencikami, zawsze chciałam taki mieć. Zdezorientowałam się. O co mu chodzi?
- Ja już dawno ci wybaczyłam, ale o co chodzi z tym pierścionkiem?
- Wiem, że jesteśmy jeszcze za młodzi na ślub, a w szczególności ty, lecz chcę być nosiła ten pierścionek jako dowód mojej miłości. *chwycił moją dłoń i splótł nasze palce* Więc Panno [t.i.] [t.n.] czy zechciałaby pani zostać moją dziewczyną?
Uśmiechnęłam się i zaczęłam delikatny pocałunek podczas którego mój chłopak wsunął mi na palec biżuterię. Spojrzałam na swoją dłoń.
- Dziękuję, jest piękny. *pocałowałam go w policzek*
Uśmiechnął się, a ja wróciłam do zachwycania się darem miłości. Ucałował moje czoło, położył dłoń na moim brzuchu, a głowę usadził wygodnie na ramieniu.
- Kocham was. *wyszeptał mi do ucha*
- My ciebie też Harry.
***
- Więc córciu, to jest mniej więcej historia, jak poznałam twojego tatę.
- Mamo, ja mam 15 lat! Nie musisz mi cukierkować! *wkurzyła się Natalie, na co się zaśmiałam*
- Oj, kochanie. *pocałowałam ją w czoło i poszłam na górę pokoju*
Nie, nie mojego i Harryego. Do mojego i mojego nowego narzeczonego Gale(a). Harry mnie zostawił, chociaż obiecał być przy nas do końca. Byliśmy razem do moich 22 urodzin, Natalie miała wtedy prawie 9 lat. Rozstaliśmy się w kłótni. Dzisiaj Harry jest po czterech rozwodach, nie myśli racjonalnie. Staram się nie utrzymywać z nim kontaktów. Mimo, że już trochę czasu minęło od rozstania, ciągle coś kłuje mnie w sercu na widok jego wypłukanych od uczuć oczu. Z córką widuje się tak często jak chce, kontakt między nimi nigdy się nie urwał, są do siebie bardzo podobni. Oboje mają słodkie dołeczki w policzkach, szmaragdowo zielone oczy, pulchniutkie usteczka i małe zgrabne noski. Charakter też ma po nim. Po mnie chyba odziedziczyła jedynie brązowe, proste jak druty włosy.
Położyłam się zamyślona na łóżku. Gale jest wysokim, postawnym mężczyznom o gołębim sercu. Nie da się go nie kochać, nawet Natalie zaczyna się do niego powoli przekonywać, co jest naprawdę trudne w jej wieku.
- Mamo! Tata przyszedł! *usłyszałam krzyk córki*
Co Harry może ode mnie chcieć? Zwlokłam się znudzona z łóżka i powolnym krokiem zaczęłam schodzić po schodach. Ku mojemu zdziwieniu na dole nie stał razem z Galem i coś omawiali, przecież oni od początku się nie lubili, skąd taka zmiana?
- Słońce, zabieram Natalie na London Eye, dobrze?
- Tak, jasne. Bawcie się dobrze! *krzyknęłam na odchodne; gdy usłyszałam trzask zamykanych drzwi zwróciłam się do Harryego* Czego chcesz? *założyłam ramię na ramię i czekałam na wyjaśnienie*
- Chcę się pogodzić.
- Jakoś ci na tym nie zależało przez ostatnie lata.
- Tak, wiem, przepraszam. Ale mnie nie tylko o to chodzi. *podszedł bliżej mnie* Chcę odzyskać twoją miłość.
 - I co myślisz, że przyjdziesz, przeprosisz i będzie dobrze? To się kurwa bardzo pomyli- *nie dokończyłam rzucił się na moje usta z pocałunkiem, błyskawicznie go odepchnęłam* Co ty odpierdalasz Styles?!
- Nie kłam! Wiem, że ci się podobało. *przyciągnął mnie za talię*
- Tamte czasy kiedy byłam naiwnym dzieckiem i leciałam na te twoje oczyska, już dawno minęły! A teraz wynoś się i nie wracaj!
- Ty serio myślisz, że ja się tak łatwo poddam?
- Tak, tak mi się wydaje!
Wkurzony zacisnął pięści, widziałam jak szklą mu się oczy i drży warga. Wybiegł z domu trzaskając drzwiami. Czy on zawsze musi wszystko popsuć w najlepszych momentach mojego życia?
--------------------------------------------------------------------------------
Tragiczny koniec :3 ale jakoś tak, musiałam ukarać Haz bo podrywa Horana i to jeszcze na oczach kamer -_-