środa, 27 marca 2013

#46 Niall +18

Dla Kingi. ♥

- Niall, ty napalony idioto, przestań... - wyszeptałaś przygnieciona ciałem ukochanego.
W odpowiedzi dostałaś serię pocałunków biegnących od twoich ust do obojczyka. Przygryzłaś wargę, próbując wstrzymać swój jęk podniecenia.
- Kochanie, jesteśmy u twoich rodziców... - kilka zgrabnych ruchów i nie masz na sobie koszuli. - ...a w pokoju obok śpią dzieci... Niall... - wydyszałaś. - A co jak rodzice usłyszą? Przecież są święta!
- Wytłumaczymy się tym, że robimy im kolejnych wnuków. Taki prezent na kolejne święta. - złożył na twoich ustach krótki, lecz soczysty pocałunek.
- No ok, ale ty rodzisz.
Ręce kochanka znalazły się na twoich plecach, siłowały się z zapięciem od stanika. Determinacja na jego twarzy sprawiła, że zaczęłaś chichotać. Horan spojrzał na ciebie spod byka.
- Czego rżysz kobieto? - wymamrotał niskim głosem, sprawiając, że twój chichot zmieniał się w coraz to głośniejszy śmiech. - Cicho, bo usłyszą! - zaatakował twoje usta pocałunkiem.
- A coś ty dzisiaj taki napalony? Co? - uniosłaś brew, odpinając koszulę chłopaka.
- Ja zawsze jestem na ciebie napalony, lecz... - przerwał pocałunkiem. - ...w większości sytuacji potrafię opanować swoje potrzeby.
Góry waszych ubrań dawno zajmowały miejsca w pierwszych rzędach na ziemi, przyszedł czas na garderobę z 'niższych sfer'. Postanowiłaś, że dzisiaj ty zaczniesz. Przewróciłaś Nialla na plecy i stanęłaś przed nim.
- Czas na demonstrację pt. jak poprawnie odpiąć stanik głodomorze.
Pokazałaś swój zalotny uśmiech stając tyłem do kochanka. Twoje dłonie biodra zaczęły poruszać się w rytm dzwoniącej ci w uszach jakiejś piosenki. Dłońmi odgarnęłaś swoje długie blond włosy i powędrowałaś nimi do zapięcia stanika. Odpięłaś, słysząc głębokie oddechy Horana. Uśmiech sam powędrował na twoje usta, a ramiączka od stanika zsunęły się powoli z ramion. Zdjęłaś stanik okręcając go na palcu jednej ręki, a drugą zasłoniłaś pokaźne piersi. Odwróciłaś się do niego przodem, ledwo wytrzymywał. Iskierki w jego oczach i pot na czole sygnalizowały o jego rosnącym podnieceniu. Przygryzłaś wargę zauważając namiocik na spodniach kochanka. Odsłoniłaś biust przenosząc dłonie na rozporek od spódnicy. Powoli go odpięłaś, spódniczka opadła na ziemię, a ty zostałaś w samych majtkach. Taki mini striptiz, nie ma co.
- A co my tu mamy? - zapytałaś powoli wspinając się na łóżko.
Horan chciał dobierać się do piersi.
- A-a-a., kochany! Can't touch this. - uwodzicielsko wyśpiewałaś mu do ucha kawałek piosenki.- Teraz ja się zajmuję tobą.
Pstryknęłaś go w nos, składając na jego wargach, krótkie i bardzo denerwujące Horana pocałunki. Twój palec jechał od szyi aż do paska od spodni.
- Ale ty mi utrudniasz życie, głodomorze. Będzie kara. - przejechałaś pazurkami po jego torsie zostawiając czerwone ślady.
- Mrauu. - wymruczał na co znowu zachichotałaś.
- Pokaż kotku co masz w środku. - zażartowałaś odpinając rozporek.
Rozporek pod twoim naciskiem zjechał w dół wydając cichy, lecz charakterystyczny dźwięk. Uśmieszek ta twojej twarzy powiększył się na widok zmęczonej od czekania twarzy Niallera. Spodnie dołączyły do reszty ubioru, a bokserki już nie mogły się doczekać by znaleźć się również na ziemi. Twoje usta przywarły do genitaliów twojego mężczyzny wykonując bardzo zręczne ruchy. Od czasu do czasu do gry dołączał gorący język pod którego wpływem kochanek musiał tłumić dźwięki rozkoszy.
- Cz-czekaj. - zająkał się chłopak.
Lekko zdezorientowana uniosłaś głowę, po czym znalazłaś się na plecach.
- Teraz twoje miejsce jest pode mną. - w jego głosie można było usłyszeć lekką agresję zmieszzną z determinacją.
Wargi Horana wędrowały od twojej szyki do obojczyka i spowrotem. Jego ruchy bioder zaczęły imitować waszą przyszłą zabawę. Ocierał się o ciebie mrucząc do twojego ucha jego niegrzeczne zamiary. Lekko rozwarte wargi zaczęły powoli zasychać od głębokich oddechów. Pot spływający po zmęczonych ciałach pokazywał wasze starania i zachłanność stosunku. Ruch kilku palców i dolna część bielizny dołączyła do koleżanki od kompletu. Chłopak zajął miejsce między twoimi nogami wciąż się ocierając, tym razem nic nie stało na przeszkodzie penetracji.
- N-nie mog-gę już! Horan, pragnę cię! - prawie wykrzyczałaś mu do ucha.
- Wedle życzenia, najdroższa.- po tych słowach chłopak wbił się w ciebie.
Zaczerpnęłaś powietrza by wydać jak najcichszy dźwięk. Wiłaś się po pościeli kalecząc paznokciami plecy, tors, barki i ramiona kochanka. Kilka cichych jęków opuszczało wasze rozgrzane, pragnące więcej dusze. Nialler położył się na tobie, napierając swoim ciałem na twoje. Twój podbródek znalazł się na jego ramieniu, zaczęłaś dyktować tempo.
- Szyb-ciej, m-mocniej, głębie-j...
Odchyliłaś głowę zagryzając wargę, Niall przeklinał ci do ucha w różnych językach. Jego język przejechał poj twojej szyi w górę aż do płatka uch przyprawiając cię tym o gęsią skórkę. Widząc zmęczenie na twarzy męża zaczęłaś mu pomagać. Owinęłaś nogi wokół jego bioder pogłębiając pole manewru. Palce Głodomora zaczęły zaciskać się na częściowo mokrej od potu kołdrze, a jego głos zaczął drżeć. Punkt kulminacyjny zbliżał się nieubłagalnie szybko. Kilka pchnięć i.... koniec. Horan opadł na twoje ciało pozbawiając cię po części możliwości zaczerpnięcia oddechu. Energia ulotniła się z was tak samo jak powietrze z balonika. Zepchnęłaś Niallera biorąc głęboki wdech. Zamknęłaś oczy wszystko powoli układając sobie w głowie. Uśmiech zagościł na twojej twarzy gdy poczułaś jak Niall przyciąga cię i wtula w siebie szepcąc do ucha czułe słówka, czasami przerywając delikatnymi pocałunkami. Wasze palce się splotły, a czoła się stykają. Odkąd na świecie pojawili się mali bliźniacy wasze życie erotyczne i towarzyskie lekko podupadło. Przeszła ci przez głowę myśl o kolejnej ciąży, czy można ją nazwać zaplanowaną skoro kilka minut przed penetracją napomknęliście na ten temat?
- Horan, szykuj się na kolejnego potomka lub potomkini... - gdy chciałaś coś jeszcze dodać zamknął twoje usta swoimi.
- Nie ważne, kocham ciebie, kocham Drew i Lewis'a, ciebie również plemniczku. - po tych słowach wtulił się w twój brzuch przyprawiając cię o śmiech.
--------------------------------------------------------------------------------
NAPISAŁAM! Jestem czempionem. :3
Nie odpowiadam za utratę rozumu, pęknięte ekrany itp. .___.

Imagin z Harrym.! ;*

Miałaś wszystkiego dość, wszystko szło ci na wspak. Ciągle kłóciłaś się z rodzicami, a na dodatek twój ukochany brat Adam zmarł 3 miesiące temu na raka. Bardzo za nim tęskniłaś. Dzisiaj pierwszy raz poszłaś do szkoły po dłuższej przerwie, ale jednak nie wszystkich to cieszyło, że wróciłaś. Na piątej lekcji podczas, gdy nauczyciel od Historii wyszedł z klasy podeszła do ciebie dziewczyna o imieniu Martha i zaczęła krzyczeć do ciebie, że nie jesteś niczego warta, że jesteś tylko wyrzutkiem, oraz że twoi rodzice cię nie kochają, że jesteś biedaczka. Owszem może nie byłaś bogata, ale biedna też nie. Ale u innych jeżeli nie masz super wypasionego auta i willi to znaczy że jesteś nikim. W klasie nagle wszyscy zaczęli się śmiać, a ty z płaczem wybiegłaś ze szkoły. Postanowiłaś, że wrócisz już do domu i tak nikt nie zauważy że cię nie ma. Wybiegając potraciłaś jakiegoś chłopaka.
- Przepraszam ja nie chciałam, nic ci nie jest ?
- Nie nic mi nie jest a tobie ? Tak wgl jestem Harry, a ty ?
- Mi też nic nie jest, Natalia, ale nie musisz zapamiętywać i tak już nie długo mnie tu nie będzie na tym świecie ..
- Dlaczego ? Co się stało ? Może ci jakoś pomogę ? - spytał z zatroskanym głosem.
- Wybacz, ale mi się już nie da pomóc. Przez tą zdzirę Marthe jestem już skończona, nic dobrego mnie nie czeka Wszystko jest całe porąbane ..
- Marthe ? Też jej nie znoszę, uważa się za wielką osobę, za królową, zarywa ciągle do mnie i nie może znieść tego, że ja jej nie chce ..
- Widzisz ja mam gorzej, bo od kąt się tu przeprowadziłam i zaczęłam chodzić do tej szkoły, moje życie jest zrujnowane. Nie dawno zmarł mój brat i moi rodzice postanowili się tu przeprowadzić i zacząć to wszystko od nowa, ale ja nie umiem ja chcę wrócić to mojej starej szkoły, to moich znajomych do osób które mnie na prawdę szanują. Ja nie chcę dłużej żyć.. Jak mówię rodzicom o moich problemach to mówią żebym na nich nie zwracała uwagi, ale to jest trudne nie zwracać uwagi na całą szkołę która się ze mnie wyśmiewa.
- Wiem jak jest zaczynać od nowa bo sam nie dawno zaczynałem mieszkam tu od jakiegoś roku i uwierz mi moje początki były takie same. Moi rodzice zmarli ponad rok temu i zamieszkałem tu z moją ciotką, mam kilku przyjaciół którzy są ze mną od początku; Zayn, Niall, Louis, Liam z chęcią cię z nimi zapoznam i to wszystko co mi powiedziałaś pójdzie w nie pamięć, bo przy nas zawsze możesz odreagować. Co ty na to abyś ze mną pojechała do mnie i do chłopaków ?
- Nie wiem czy powinnam.
- Powinnaś uwierz mi to jak jedziesz do mnie ?
- No dobrze jeżeli to ma mi pomóc to z chęcią .

* W domu Harrego *
- Chłopaki mamy gościa
- Kto  ? To jakaś dziewczyna ? - wykrzyczeli prawie jednocześnie
- Tak, ale nie mówcie nic głupiego, proszę .
- No ok - powiedział Louis wchodząc do salonu w którym się znajdowaliście.
Poznał was wszystkich ze sobą .
  - Ej Harry, a to nie jest przypadkiem ta Natalia w której się podkochiwałeś ?  - powiedział Zayn patrząc na Ciebie
- Zayn taa to chyba ta - powiedział Liam
- To jak Harry powiedział ci co do ciebie czuje, bo jak nie to go wyręczę  Od kąt cię zobaczył to się w tobie zakochał, spodobałaś mu się od razu - powiedział szybko Maik
Ty spojrzałaś tylko na Harrego spojrzeniem ' o co kaman ? '
- Zabije cię Zayn - i zaczął gonić Malika po całym pomieszczeni. Ty postanowiłaś zatrzymać Harrego, aby na prawdę nic mu nie zrobił. I jak pomyślałaś tak też zrobiłaś od razu spytałaś o co chodzi .
- No bo to co powiedział Zayn jest prawdą. Zakochałem sie już w tobie pierwszego dnia jak przyszłaś od naszej szkoły. Nie mogłem o tobie przestać myśleć Chciałem już dawno do ciebie zagadać ale nigdy nie miałem odwagi . Więc teraz mam szanse i mogę się ciebie zapytać . Czy chciałabyś być moją dziewczyna ?
- Harry bo widzisz ja cię nie znam jeszcze tak bardzo, ale bardzo bym chciała cię poznawać już przy twoim boku. Więc tak chcę być twoją dziewczyną - pocałowałaś go namiętnie a on od razu oddał ci pocałunek .
Chłopacy zaczęli wam klaskać, ale nie zwracaliście na nich uwagi tylko dalej się całowaliście .

/ Marcysia <3 Mam nadzieję, ze się podobał piszcie w komentarzach co o tym myślicie :)