Dla Kingi. ♥
- Niall, ty napalony idioto, przestań... - wyszeptałaś przygnieciona ciałem ukochanego.
W odpowiedzi dostałaś serię pocałunków biegnących od twoich ust do obojczyka. Przygryzłaś wargę, próbując wstrzymać swój jęk podniecenia.
- Kochanie, jesteśmy u twoich rodziców... - kilka zgrabnych ruchów i nie masz na sobie koszuli. - ...a w pokoju obok śpią dzieci... Niall... - wydyszałaś. - A co jak rodzice usłyszą? Przecież są święta!
- Wytłumaczymy się tym, że robimy im kolejnych wnuków. Taki prezent na kolejne święta. - złożył na twoich ustach krótki, lecz soczysty pocałunek.
- No ok, ale ty rodzisz.
Ręce kochanka znalazły się na twoich plecach, siłowały się z zapięciem od stanika. Determinacja na jego twarzy sprawiła, że zaczęłaś chichotać. Horan spojrzał na ciebie spod byka.
- Czego rżysz kobieto? - wymamrotał niskim głosem, sprawiając, że twój chichot zmieniał się w coraz to głośniejszy śmiech. - Cicho, bo usłyszą! - zaatakował twoje usta pocałunkiem.
- A coś ty dzisiaj taki napalony? Co? - uniosłaś brew, odpinając koszulę chłopaka.
- Ja zawsze jestem na ciebie napalony, lecz... - przerwał pocałunkiem. - ...w większości sytuacji potrafię opanować swoje potrzeby.
Góry waszych ubrań dawno zajmowały miejsca w pierwszych rzędach na ziemi, przyszedł czas na garderobę z 'niższych sfer'. Postanowiłaś, że dzisiaj ty zaczniesz. Przewróciłaś Nialla na plecy i stanęłaś przed nim.
- Czas na demonstrację pt. jak poprawnie odpiąć stanik głodomorze.
Pokazałaś swój zalotny uśmiech stając tyłem do kochanka. Twoje dłonie biodra zaczęły poruszać się w rytm dzwoniącej ci w uszach jakiejś piosenki. Dłońmi odgarnęłaś swoje długie blond włosy i powędrowałaś nimi do zapięcia stanika. Odpięłaś, słysząc głębokie oddechy Horana. Uśmiech sam powędrował na twoje usta, a ramiączka od stanika zsunęły się powoli z ramion. Zdjęłaś stanik okręcając go na palcu jednej ręki, a drugą zasłoniłaś pokaźne piersi. Odwróciłaś się do niego przodem, ledwo wytrzymywał. Iskierki w jego oczach i pot na czole sygnalizowały o jego rosnącym podnieceniu. Przygryzłaś wargę zauważając namiocik na spodniach kochanka. Odsłoniłaś biust przenosząc dłonie na rozporek od spódnicy. Powoli go odpięłaś, spódniczka opadła na ziemię, a ty zostałaś w samych majtkach. Taki mini striptiz, nie ma co.
- A co my tu mamy? - zapytałaś powoli wspinając się na łóżko.
Horan chciał dobierać się do piersi.
- A-a-a., kochany! Can't touch this. - uwodzicielsko wyśpiewałaś mu do ucha kawałek piosenki.- Teraz ja się zajmuję tobą.
Pstryknęłaś go w nos, składając na jego wargach, krótkie i bardzo denerwujące Horana pocałunki. Twój palec jechał od szyi aż do paska od spodni.
- Ale ty mi utrudniasz życie, głodomorze. Będzie kara. - przejechałaś pazurkami po jego torsie zostawiając czerwone ślady.
- Mrauu. - wymruczał na co znowu zachichotałaś.
- Pokaż kotku co masz w środku. - zażartowałaś odpinając rozporek.
Rozporek pod twoim naciskiem zjechał w dół wydając cichy, lecz charakterystyczny dźwięk. Uśmieszek ta twojej twarzy powiększył się na widok zmęczonej od czekania twarzy Niallera. Spodnie dołączyły do reszty ubioru, a bokserki już nie mogły się doczekać by znaleźć się również na ziemi. Twoje usta przywarły do genitaliów twojego mężczyzny wykonując bardzo zręczne ruchy. Od czasu do czasu do gry dołączał gorący język pod którego wpływem kochanek musiał tłumić dźwięki rozkoszy.
- Cz-czekaj. - zająkał się chłopak.
Lekko zdezorientowana uniosłaś głowę, po czym znalazłaś się na plecach.
- Teraz twoje miejsce jest pode mną. - w jego głosie można było usłyszeć lekką agresję zmieszzną z determinacją.
Wargi Horana wędrowały od twojej szyki do obojczyka i spowrotem. Jego ruchy bioder zaczęły imitować waszą przyszłą zabawę. Ocierał się o ciebie mrucząc do twojego ucha jego niegrzeczne zamiary. Lekko rozwarte wargi zaczęły powoli zasychać od głębokich oddechów. Pot spływający po zmęczonych ciałach pokazywał wasze starania i zachłanność stosunku. Ruch kilku palców i dolna część bielizny dołączyła do koleżanki od kompletu. Chłopak zajął miejsce między twoimi nogami wciąż się ocierając, tym razem nic nie stało na przeszkodzie penetracji.
- N-nie mog-gę już! Horan, pragnę cię! - prawie wykrzyczałaś mu do ucha.
- Wedle życzenia, najdroższa.- po tych słowach chłopak wbił się w ciebie.
Zaczerpnęłaś powietrza by wydać jak najcichszy dźwięk. Wiłaś się po pościeli kalecząc paznokciami plecy, tors, barki i ramiona kochanka. Kilka cichych jęków opuszczało wasze rozgrzane, pragnące więcej dusze. Nialler położył się na tobie, napierając swoim ciałem na twoje. Twój podbródek znalazł się na jego ramieniu, zaczęłaś dyktować tempo.
- Szyb-ciej, m-mocniej, głębie-j...
Odchyliłaś głowę zagryzając wargę, Niall przeklinał ci do ucha w różnych językach. Jego język przejechał poj twojej szyi w górę aż do płatka uch przyprawiając cię tym o gęsią skórkę. Widząc zmęczenie na twarzy męża zaczęłaś mu pomagać. Owinęłaś nogi wokół jego bioder pogłębiając pole manewru. Palce Głodomora zaczęły zaciskać się na częściowo mokrej od potu kołdrze, a jego głos zaczął drżeć. Punkt kulminacyjny zbliżał się nieubłagalnie szybko. Kilka pchnięć i.... koniec. Horan opadł na twoje ciało pozbawiając cię po części możliwości zaczerpnięcia oddechu. Energia ulotniła się z was tak samo jak powietrze z balonika. Zepchnęłaś Niallera biorąc głęboki wdech. Zamknęłaś oczy wszystko powoli układając sobie w głowie. Uśmiech zagościł na twojej twarzy gdy poczułaś jak Niall przyciąga cię i wtula w siebie szepcąc do ucha czułe słówka, czasami przerywając delikatnymi pocałunkami. Wasze palce się splotły, a czoła się stykają. Odkąd na świecie pojawili się mali bliźniacy wasze życie erotyczne i towarzyskie lekko podupadło. Przeszła ci przez głowę myśl o kolejnej ciąży, czy można ją nazwać zaplanowaną skoro kilka minut przed penetracją napomknęliście na ten temat?
- Horan, szykuj się na kolejnego potomka lub potomkini... - gdy chciałaś coś jeszcze dodać zamknął twoje usta swoimi.
- Nie ważne, kocham ciebie, kocham Drew i Lewis'a, ciebie również plemniczku. - po tych słowach wtulił się w twój brzuch przyprawiając cię o śmiech.
--------------------------------------------------------------------------------
NAPISAŁAM! Jestem czempionem. :3
Nie odpowiadam za utratę rozumu, pęknięte ekrany itp. .___.