piątek, 9 sierpnia 2013

#57 (wybrany przez ciebie chłopak)

 Dla Dashy. ♥
Włączcie tą piosenkę, tak dla nastroju.


Odeszłam.
Pewnie zadajecie sobie pytanie "Dlaczego ona odeszła?", a to nie jest łatwe do wytłumaczenia. Niełatwo jest również podjąć decyzję o odejściu od drugiej osoby, ale co jeśli ta osoba się zmieniła? Dała się wciągnąć w śmietnik społeczeństwa? Okazała się kimś innym? Nie była kimś za kogo się podawała? Nie wiem jak wy, ale ja nie lubię być poniżana i mieszana z gównem przed znajomymi mojego chłopaka.

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty. 

Odeszłam i nie wrócę. To, że obiecał poprawę nie oznacza, że jestem głupia, naiwna i można mnie wykorzystywać, prawda? Prawda. Każdy ma jakiś limit wytrzymałości, każdy ma jakiś kres. Ale przecież twój lub raczej nasz koniec był zaplanowany, ustalony za moimi plecami. Spiski zawsze były twoją specjalnością, ale, że posunąłeś się aż do zakładu? To do ciebie nie podobne mój drogi. Zawsze działasz według wcześniej ustalonego planu, a spontaniczność jest u ciebie rzadkością. Ciekawa jestem co cię skusiło do jego przyjęcia. Pieniądze czy może alkoholowe zabawy w towarzystwie twoich niebezpiecznych znajomych? Pewnie nigdy nie będzie dane mi się dowiedzieć.

Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze. 


Całowałeś, pocieszałeś, obiecywałeś i co z tego mam? Panie i panowie oto odpowiedź: NIC. Dałam się wrobić w miłość, miłość jednostronną, dla ciebie nic nieznaczącą. Może tak miało być? Może Bóg cię wysłał, ponieważ chciał uodpornić mnie przed światem? Może, ale w moich oczach i tak nic cię nie usprawiedliwia. Jesteś po prostu kolejnym... nie wiem jak cię nazwać, ale bądź pewien, że nie jest to pochlebne określenie.

Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże. 
 


No kurwa, dałam się nabrać. Teraz pewnie śmiejesz się ze swoimi głupimi znajomymi, w jakimś głupim barze z jakąś głupią laską u boku. A ja? A ja siedzę w kółko przesłuchując naszej piosenki w kółko powtarzając jej słowa "When something is broken, and you try to fix it. Trying to repair it anyway you can". Wytykam sobie jaka to byłam głupia by "ugryźć jabłko". Obwiniam ciebie, a może to moja wina? Może w ten sposób chciałeś dać mi nauczkę? Ale za co? Czy kiedykolwiek cię skrzywdziłam? Raczej nie... Zresztą sama już nie wiem co robić, co myśleć. Mam mętlik w głowie, którego sprawcą na pewno jesteś ty. A wiesz co boli najbardziej? Że zwierzyłam ci się z mojej przeszłości, zaufałam, dałam się zmylić twoimi czułymi słówkami. Tylko ty znasz mój słaby punkt, teraz jedynie czekam aż użyjesz go przeciw mnie.

Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze. 


-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Miał być długi, ale brak weny jest moim utrapieniem. Przepraszam, że przeczytaliście to gówno.
No i przepraszam za czas oczekiwania, ale pierwsze zdanie powinno wszystko wytłumaczyć.

PS: Proszę, dajcie mi znać co myślicie.
PPS do Dashy: Miał być Louis, ale mam nadzieję, że się nie obraziłaś. ;)
xx

1 komentarz: