sobota, 12 stycznia 2013

#39 Liam +18 cz.2

 Dla tych wszystkich, którzy nakłonili mnie do dokończenia tego imagina.
PS: Jak będą hejty to będzie wasza wina. ;P

Tu jest Część 1 :D
Wiedziałaś, czułaś, że dochodzi. Chwycił cię za włosy, rzucił na łóżko i znowu w Ciebie wszedł. Robił to mocno i bardzo energicznie. Szybko, szybciej... płakałaś na głos leżąc z twarzą w kołdrze, darłaś się i znowu zaczęłaś krwawić.
Liam - Masz dojść!! Słyszysz?! MASZ DOJŚĆ!!
I teraz krzyknęłaś najgłośniej jak mogłaś... dostałaś, dostaliście orgazmu. Liam wystrzelił w Tobie. Wyszedł z ciebie i położył Cie inaczej, rozchylając Ci nogi. Wylizał Cię na zewnątrz, później przez chwilę w środku i znowu wsadził w Ciebie 2 palce. Na sekundę przestał i zaczął czegoś szukać.
Liam - To teraz zobaczysz kto jest górą... *zaśmiał się*
Spojrzałaś na niego... Stał trzymając w ręce wibrator XXL. Zaczęłaś krzyczeć, że nie chcesz, ale on nie potraktował tego poważnie. Trochę, lecz dość mocno Cię poobijał.
Liam - Nogi dziwko! *zrobiłaś jak chciał* Dobra dziewczynka...
Uklęknął i z wyprostowanej dłoni walnął Cię w vaginę, krzyknęłaś. Włączył wibracje na max, szybko Ci go całego włożył i patrzył jak się męczysz. Wstał i zepchnął Cię z łóżka każąc lizać jego penisa. W bólu zacisnęłaś zmęczone powieki i robiłaś co Ci każe.
Jak poczułaś, że dochodzisz, wibrator zaczął Ci sprawiać przyjemność. Położyłaś się na podłodze i zaczęłaś się masturbować, krzyki zamieniły się w jęki podniecenia. Liam uśmiechnął się do siebie chytrze i zaczął Ci pomagać. Lizał w górę, w dół i na około. Doszłaś, ale Liam ciągle nie chciał przestać.
I podobnie dochodziłaś do orgazmu, razem ze 4 razy. Gdy już zmęczył się doszczętnie upadł na łóżko i zasnął. Usiadłaś w koncie pokoju, ponieważ zorientowałaś się, że nie masz jak wyjść. Wszystko po zamykane, drzwi od pokoju, od łazienki, oba okna. Zostałaś uwięziona we własnym mieszkaniu! Niby później się to tobie podobało, ale obiecał! OBIECAŁ! To był Twój pierwszy raz, a on go spieprzył, bo się upił. Ubrałaś się w bieliznę i ze zmęczenia zasnęłaś na podłodze.
Obudziłaś się w łóżku, a gdy otworzyłaś szerzej oczy spostrzegłaś, że Liam na Ciebie patrzy z uśmiechem na twarzy, przy okazji obejmując ręką.
Liam - I jak wrażenia po wczorajszym kochanie? *chciał cię pocałować, ale go odepchnęłaś*
Ty - Odsuń się ode mnie! *wybiegłaś z pokoju ze łzami w oczach i pobiegłaś zamknąć się w łazience*
Skuliłaś się w rogu łazienki. Świat się zatrzymał. Wspomnienia z minionej nocy przepełniały twój umysł pogarszając tym twój stan psychiczny. Przed oczami przelatywały ci koszmarne obrazy o których chciałabyś zapomnieć, na zawsze. Przestałaś racjonalnie myśleć. Zaczęło ci się kręcić w głowie, oparłaś się plecami o lodowatą ścianę wyłożoną kafelkami. Powoli, choć zapłakana, zaczęłaś dochodzić do rzeczywistości. Słyszałaś jego krzyki, a potem jedno wielkie bum. Wyważył drzwi. Patrzyłaś na niego przerażona, a on powoli zaczął do ciebie podchodzić.
- Kochanie, co jest? Co się wczoraj stało?
Milczałaś, a on próbował cię jakoś przekonać byś coś powiedziała. Obserwowałaś każdy jego ruch.
- [t.i.] do cholery! Gadaj co się wczoraj stało, albo inaczej wyciągnę z ciebie informacje!
Chłopak zaczął krzyczeć jak opętany, nigdy nie widziałaś go w takim stanie. Spojrzałaś na niego niepewnie z łzami i przerażeniem w oczach.
- Na prawdę nie pamiętasz?
Odpowiedziałaś przyciszonym, lekko drżącym głosem. Pokręcił ze zdenerwowania głową.
- Ale jak powiem to już nic mi nie zrobisz, tak?
Spojrzał na ciebie zdziwiony i za razem zaciekawiony.
- Ale co miałbym ci zrobić, słońce...
Chciał przyłożyć dłoń do twojego policzka, ale schowałaś głowę w kolanach. Odczekałaś chwilę i uniosłaś głowę. Zaczęłaś opowiadać o zdarzeniach z poprzedniej nocy co jakiś czas robiąc przerwy i obserwując reakcję Liama.
Nic nie mówił. Miał spuszczoną głowę.
- Skrzywdziłem najważniejszą osobę w moim życiu.
Uniósł głowę, miał zaczerwienione oczy.
- Wyprowadzam się. Będę o ciebie walczyć kiedy już nie będziesz kojarzyła mnie jedynie z bólem. Wiedz jedynie, że nie chciałem i... Kocham cię.
Pocałował cię w czoło, wbił wzrok w twoje wciąż przepełnione strachem oczy i otarł łzy biegnące przez twoje policzki. Nie wiedział jak to jest, ale rozumiał i to w nim kochałaś. Liam wyszedł, odtąd nie miałaś żadnej okazji by z nim porozmawiać. Dlaczego? Popełnił samobójstwo kilka godzin po tym jak się dowiedział czym tak bardzo cię skrzywdził. Też chciałaś to zrobić, lecz nie potrafiłaś. Śmierć mimo wszystko wzbudzała w tobie strach i obrzydzenie, nie byłaś jeszcze gotowa. I szczerze to dobrze zrobiłaś.
Jakiś czas później urodziłaś małą kruszynkę, którą ochrzciłaś Lila, na cześć jej zmarłego ojca.
--------------------------------------------------------------------------------------
Okay, CALM YA TITS! Szczerze to nie uśmiechało mi się pisanie tego imagina...

10 komentarzy:

  1. WOW! Najlepszy jaki czytałam!!! Jest boski!!! KOCHAM!!!!!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się wyglą bloga, jak tylko znajdę wolną chwilę to zabiorę się za czytanie ;) dam znać co i jak... ^^ Teraz chciałabym zaprosić cię do mnie ;) http://hope-love-truth.blogspot.com/ pojawił się prolog, może cię zainteresuje. xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, ja też zajrzę jak bd miała czas! :D xx

      Usuń
  3. Wreszcie! Ile my sie naczekaliśmy!! Kobieto!
    Boskie! Fantastic. XD czekam ogółem na nexty!


    Jak znajdziecie czas zapraszam do mnie xd
    Przepraszam za SPAM.

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwww smutne na koncu. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Więcej z Liam'em tylko nie takich brutalnych, ale też +18

    OdpowiedzUsuń
  6. :(((
    Więcej z Liam'em, ale nie takich!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszę bloga o najlepszych imaginach z 1D. Twój jest boski. Dodam go na bloga, dam linka do oryginału, ok?
    http://najlepszeimaginywsiecionedirection.blogspot.com/
    Blog będzie polegał na dodawaniu imaginów z całego świata na ten jeden blog. Chcę zebrać wszystkie najlepsze w jedno miejsce.... To jak?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za moje imię hahah

    OdpowiedzUsuń