- Harry, ja ci zniszczę karierę! Wyzwą cię od pedofila!
*zaczęłam panikować próbując się mu wyrwać*
- Mam to gdzieś, teraz ty się liczysz. *złapał moje
nadgarstki przyciągając mnie do siebie*
- Ale H- *przerwał mi delikatnym pocałunkiem*
- Żadne „ale”. Chcę naprawić błąd z przeszłości, chcę żeby
było jak dawniej, żebyśmy wciąż się przyjaźnili.
- Już nic nie będzie takie same… *spuściłam głowę*
- *uniósł mój podbródek tak bym patrzyła mu w oczy* Wiem, że
będzie inaczej, ale poradzimy sobie.
Pokiwałam głową niedowierzając. Zawsze byłam naiwna, ale
trudno jest odzyskać moje zaufanie.
- Wybaczysz mi? *wyciągnął z kieszeni pierścionek*
Pierścionek był ze złota, wysadzany malutkimi diamencikami,
zawsze chciałam taki mieć. Zdezorientowałam się. O co mu chodzi?
- Ja już dawno ci wybaczyłam, ale o co chodzi z tym
pierścionkiem?
- Wiem, że jesteśmy jeszcze za młodzi na ślub, a w
szczególności ty, lecz chcę być nosiła ten pierścionek jako dowód mojej
miłości. *chwycił moją dłoń i splótł nasze palce* Więc Panno [t.i.] [t.n.] czy
zechciałaby pani zostać moją dziewczyną?
Uśmiechnęłam się i zaczęłam delikatny pocałunek podczas
którego mój chłopak wsunął mi na palec biżuterię. Spojrzałam na swoją dłoń.
- Dziękuję, jest piękny. *pocałowałam go w policzek*
Uśmiechnął się, a ja wróciłam do zachwycania się darem
miłości. Ucałował moje czoło, położył dłoń na moim brzuchu, a głowę usadził
wygodnie na ramieniu.
- Kocham was. *wyszeptał mi do ucha*
- My ciebie też Harry.
***
- Więc córciu, to jest mniej więcej historia, jak poznałam
twojego tatę.
- Mamo, ja mam 15 lat! Nie musisz mi cukierkować! *wkurzyła
się Natalie, na co się zaśmiałam*
- Oj, kochanie. *pocałowałam ją w czoło i poszłam na górę
pokoju*
Nie, nie mojego i Harryego. Do mojego i mojego nowego
narzeczonego Gale(a). Harry mnie zostawił, chociaż obiecał być przy nas do
końca. Byliśmy razem do moich 22 urodzin, Natalie miała wtedy prawie 9 lat.
Rozstaliśmy się w kłótni. Dzisiaj Harry jest po czterech rozwodach, nie myśli
racjonalnie. Staram się nie utrzymywać z nim kontaktów. Mimo, że już trochę
czasu minęło od rozstania, ciągle coś kłuje mnie w sercu na widok jego
wypłukanych od uczuć oczu. Z córką widuje się tak często jak chce, kontakt
między nimi nigdy się nie urwał, są do siebie bardzo podobni. Oboje mają
słodkie dołeczki w policzkach, szmaragdowo zielone oczy, pulchniutkie usteczka
i małe zgrabne noski. Charakter też ma po nim. Po mnie chyba odziedziczyła
jedynie brązowe, proste jak druty włosy.
Położyłam się zamyślona na łóżku. Gale jest wysokim,
postawnym mężczyznom o gołębim sercu. Nie da się go nie kochać, nawet Natalie
zaczyna się do niego powoli przekonywać, co jest naprawdę trudne w jej wieku.
- Mamo! Tata przyszedł! *usłyszałam krzyk córki*
Co Harry może ode mnie chcieć? Zwlokłam się znudzona z łóżka
i powolnym krokiem zaczęłam schodzić po schodach. Ku mojemu zdziwieniu na dole
nie stał razem z Galem i coś omawiali, przecież oni od początku się nie lubili,
skąd taka zmiana?
- Słońce, zabieram Natalie na London Eye, dobrze?
- Tak, jasne. Bawcie się dobrze! *krzyknęłam na odchodne;
gdy usłyszałam trzask zamykanych drzwi zwróciłam się do Harryego* Czego chcesz?
*założyłam ramię na ramię i czekałam na wyjaśnienie*
- Chcę się pogodzić.
- Jakoś ci na tym nie zależało przez ostatnie lata.
- Tak, wiem, przepraszam. Ale mnie nie tylko o to chodzi. *podszedł
bliżej mnie* Chcę odzyskać twoją miłość.
- I co myślisz, że
przyjdziesz, przeprosisz i będzie dobrze? To się kurwa bardzo pomyli- *nie
dokończyłam rzucił się na moje usta z pocałunkiem, błyskawicznie go
odepchnęłam* Co ty odpierdalasz Styles?!
- Nie kłam! Wiem, że ci się podobało. *przyciągnął mnie za
talię*
- Tamte czasy kiedy byłam naiwnym dzieckiem i leciałam na te
twoje oczyska, już dawno minęły! A teraz wynoś się i nie wracaj!
- Ty serio myślisz, że ja się tak łatwo poddam?
- Tak, tak mi się wydaje!
Wkurzony zacisnął pięści, widziałam jak szklą mu się oczy i
drży warga. Wybiegł z domu trzaskając drzwiami. Czy on zawsze musi wszystko
popsuć w najlepszych momentach mojego życia?
--------------------------------------------------------------------------------
Tragiczny koniec :3 ale jakoś tak, musiałam ukarać Haz bo podrywa Horana i to jeszcze na oczach kamer -_-
Haha :D Jaka ty okrutna :3 Boskie <3
OdpowiedzUsuńboskie <3 <3 <3 zapraszam do nas :D http://opowiadania-onedirectiono.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń