poniedziałek, 8 kwietnia 2013

#48 Krótkie imaginy :)

#Zayn
- Zayn, podoba ci się?
Odwróciłaś się w stronę narzeczonego pokazując mu malusieńkie śpioszki. Chłopak uniósł głowę, a na widok szczęśliwej ukochanej oczy mu się zaśmiały.
- Są śliczne. -ucałował dziewczynę unosząc jej podbródek. - Ale po co nam takie śpioszki skoro nie będzie miał kto ich nosić?
Na twarz [t.i.] wkradł się tajemniczy uśmiech. Chwyciła dłonie ukochanego kładąc na swoim dwumiesięcznym brzuszku.
- Jesteś tego pewien najdroższy? - powiedziała całując Zayna w nos.


#Louis
- Louis! Zwolnij! - zaczęłaś krzyczeć.
Wściekły chłopak przyśpieszył jeszcze bardziej zapominając o lękach swojej żony. Skuliłaś się na siedzeniu zakrywając twarz rękoma. Łzy strumieniami moczyły twoje rumiane policzki. Ledwo co wsiadłaś do samochodu po wypadku rodziców, a tu takie rozczarowanie. Postanowiłaś spróbować jeszcze raz.
- Loueh, koch-chanie, prosz-szę... zwolni-ij... - położyłaś dłoń na jego kolanie.
Tym razem zadziałało. Louis zwolnił. Gdy tylko dojechaliście, zamknęłaś się w pokoju by znowu zamknąć się w sobie.


#Liam
- No i po co te zabawy w kotka i myszkę? Wiedziałaś, że cię znajdę! - krzyknął biegnąc za tobą.
Przyśpieszyłaś pozwalając włosom delikatnie powiewać na wietrze. Śmiech wypełniał cały dom.
- Może mnie znalazłeś, ale zobaczymy czy złapiesz!
- Złapię cię!
Biegałaś tak jeszcze kilka minut, ale zaniepokoiło cię to, że Liam nie dawał żadnej oznaki życia.
- Liam? Liaś? Leyum?! - nawoływałaś ukochanego.
Poczułaś jak ktoś cię podnosi od tyłu i zaczyna się kręcić.
- Mówiłem, że cię złapię? - poczułaś jak całuje twój policzek i wtula się w twoje plecy.


#Harry
Siedzicie wtuleni w siebie. Jest typowy Londyński dzień. Pada, a na dworze jest dawno znienawidzona plucha. Bawisz się dłonią ukochanego, który szepce ci do ucha straszne historie, creepypasty.
- (...) jedyne co zostało to zdjęcie przedstawiające dziewczynkę, która tym razem miała uniesione do góry trzy palce.
- Harry! Przestań. - uderzyłaś do w ramię.
- Ale co? - zaśmiał się.
- Boję się przez ciebie, nie zasnę dzisiaj sama w nocy. - zawstydziłaś się.
- A od czego masz mnie? - odwrócił twoją głowę i delikatnie ucałował twoje wargi.


#Niall
- Nie, nie wydaje mi się... - powiedział przeczesując dłonią włosy.
- Ale jak to "nie wydaje mi się"?! Powinieneś powiedzieć "TAK! Przetrwamy wszystko!" - wyszłaś z pokoju trzaskając drzwiami.
Nogi poniosły cię do kuchni. Musiałaś ochłonąć. Zadałaś mu pytanie: "Czy nasz związek przetrwa?". I co masz teraz myśleć? Przyszedł i gdy chciał cię pocałować lekko go odepchnęłaś. Przyciągnął cię za nadgarstek sadzając na jego kolanach.
- Kochanie mi się nie wydaje, ja to wiem. - wyszeptał ci do ucha.

1 komentarz: