poniedziałek, 11 listopada 2013

#74 Zayn


Siedziałaś w samolocie. Dokąd? Do Anglii. Czemu? Bo rodzice wysłali cię tu na studia i znaleźli za twoimi plecami pracę jako reżysera. Tak skończyłaś szkołę filmową w Warszawie. Nie zawsze chciałaś ten kierunek na początku chciałaś iść na operatora dźwięku, ale musiałaś mieć skończone gimnazjum muzyczne, ale, kto, by myślał na temat swojej przyszłości w szóstej klasie. Nadal się zastanawiałaś dlaczego akurat Anglia. Podchodziliście do lądowania. Nie mogłaś powiedzieć, że Londyn to brzydkie miasto, bo było piękne. W końcu stanęłaś nogami na ziemi dziękowałaś, że nie było żadnej katastrofy. Jeszcze chwila a byś całowała ziemię. Nienawidziłaś latać samolotem, ale nie, bo trzeba było cię tam wysłać. Miałaś pretensje do rodziców najlepsze było to, że sama musisz odebrać się z lotniska. Poszłaś odbierać swój bagaż, ale twój pech chyba zaczął ci towarzyszyć i wpadł na ciebie chłopak.
-Uważaj jak chodzisz mam cię zapisać do okulisty!
-Co ja ci zrobiłam człowieku weź się opanuj, bo mój but wyleci ci nosem.
Powiedziałaś i pożegnałaś chłopaka środkowym palcem. Złapałaś żółtą taksówkę i podałaś adres, który miałaś zapisany na karteczce. Po krótkiej podróży dostałaś się do swojego mieszkania. Mieszkanie to mieściło się na przedmieściach do centrum miałaś niecałe 20 minut. Twoje mieszkanie było małe a przestronne dla ciebie w sam raz miałaś dwie sypialnie, jedną łazienkę, dużą kuchnię, w której będziesz spędzać mnóstwo czasu, a także salon, w którym mieścił się średni telewizor. Nadal się zastanawiałaś jak twoi rodzice to załatwili. Usiadłaś na kanapie włączając pierwszy lepszy kanał, który i tak cię nie interesował. Spojrzałaś na swój nadgarstek, gdzie miałaś wytatuowany napis „No music=no life”. Twoi rodzice nie protestowali, kiedy go sobie robiłaś czyli, dzień swoich 18 urodzin. Spojrzałaś na zegarek, który wskazywał 23. Westchnęłaś zabrałaś swoje cztery litery z kanapy i ruszyłaś do łazienki, żeby się umyć. Na drugi dzień miałaś być na planie nie wiedziałaś jak to ogarniesz studia i praca, ale wiedziałaś, że ci się uda osiągnąć sukces. Położyłaś się spać. Oczywiście o 7:30 rano zadzwonił twój ukochany budzik. Wstałaś leniwie ze swojego kochanego łóżka, które mówiło wróć do mnie. Zeszłaś na śniadanie, czyli rogalika z dżemem dopiero po chwili się zorientowałaś, że twój prysznic zajął ci trochę dłużej. Wybiegłaś z domu łapiąc taksówkę i jadąc do studia. Wpadając do budynku jak opętana.
-Dzień Dobry jestem [T.I] i miałam kręcić jakiś teledysk.
-A tak proszę korytarzem do końca i drzwi po prawej. Asystent powie co ma pani robić.
-Dziękuje.
Powiedziałam i poszłam szukać w sali, w której miałaś nakręcić swój pierwszy teledysk. Weszłaś do pokoju był duży i przestrony po chwili odnalazłaś asystenta albo on odnalazł ciebie. Nie zastanawiałaś się nad tym tylko poszłaś na swoje stanowisko pracy. Byłaś przy kamerze, kiedy drzwi się otworzyły a w nich stanęła piątka chłopaków.
-Kim jesteście?
-Zespołem, który będzie nagrywał tu teledysk. A ty kim jesteś?
-Reżyserem tego teledysku.
Pozostawiłaś ich w pełnej dezorientacji, ale jednego byłaś pewna jednego kojarzyłaś. Po chwili sobie przypomniałaś, że jeden chłopak był podobny do tego z lotniska. Będzie ciekawa praca pomyślałaś i poszłaś zobaczyć jak radzi sobie zespół. Chłopcy byli już przebrani. Teledysk miałaś kręcić miesiąc. Obiecałaś sobie nie zawiązywać kontaktów z chłopcami jednak nie dałaś rady i po tygodniu byliście przyjaciółmi. No może wszyscy, ale oprócz Zayna, który nie odzywał się do ciebie. Pewnego razu po nagraniu odpowiedniego materiału na teledysku poszliście do restauracji. Oczywiście zespół coś planował a ty niczego nie podejrzewałaś. W połowie obiadu zostałaś sama z Zaynem nie zamierzałaś się odzywać, bo, po co. Żeby zobaczyć jakie ma piękne czekoladowe oczy. Skąd to wiedziałaś? Któregoś dnia jak wróciłaś z pracy postanowiłaś trochę o nich poczytać.
-Dlaczego się nie odzywasz?
-A dlaczego mam się odzywać?
-Odpowiedź jako pytanie ciekawe but wyleci nosem
-Oooo a jednak mnie pamiętasz?
-Trudno zapomnieć taką dziewczynę.
-Takie teksty możesz sobie darować.
-A co nie działają na ciebie
-Nie
-To może to na ciebie podziała- powiedział zbliżając się do ciebie. Dopiero teraz się skapnęłaś, że jego oczy są jeszcze piękniejsze niż na zdjęciach. Po chwili jednak skapnęłaś się, że nie masz pola manewru, żeby uciec. W końcu Zayna usta dotknęły twoich. One były stworzone do twoich. On był delikatny, ale dopiero teraz odwzajemniłaś pocałunek. Oczywiście miedzy wami były kłótnie, ale wasza miłość przetrwała teraz jesteś panią Malik i jesteś dumna z faktu, że, wtedy twój mąż cię pocałował.



Co tam u was? Imagin taki sobie, ale ostatnio nie mam zbytnio czasu na pisanie, bo randkuje albo z historią, biologią i tak dalej następny pojawi się w następnym tygodniu może coś wymyśle. 
Meggie xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz