Siedziałaś w salonie i oglądałaś wasze wspólne zdjęcia. Wszystkie wspomnienia ci przeleciały. Pierwsze spotkanie. Siedziałaś przy rzeczce nie mogąc uwierzyć, że twoi rodzice zginęli razem z twoim rodzeństwem. Wtedy twoim przyjacielem była żubrówka i papierosy. Siedziałaś tak do zmroku. Po 23 zaczęłaś się zbierać do domu, nagle za budynku wyszli goście w maskach. zaczęli się do ciebie dobierać po twojej twarzy zaczęły spływać łzy. Nie szarpałaś się, bo wiedziałaś, że nie miało to sensu. Po chwili przybiegł on wysoki mulant. Nie widziałaś go za dobrze, bo była noc. Odciągnął ich od ciebie a oni uciekli a on wziął cię w twoje ramiona.
-Zrobili ci coś?
-Nie- szepnęłaś prawie nie słyszalnie i zemdlałaś na drugi dzień obudziłaś się w łóżku i nie znanym ci pokoju.
I znów spłynęły ci łzy. Potem była pierwsza randka.
-[T.I] wynagrodzisz mi to, że cię uratowałem
-Jak?
-zapraszam cię na randkę
-zgoda
Miałaś na sobie, wtedy białą sukienkę w kropki przed kolano i do tego baleriny. Zayn już czekał na ciebie przed domem ubrany w garnitur i trzymał w ręce róże. Gdy cie zobaczył jego oczy momentalnie tańczyły iskierkami szczęścia. Zabrał cię, wtedy na kolacje do restauracji i spacer do parku. Komuś się mogło wydawać to słabe, ale ty nie patrzyłaś że to Zayn z One Direction ty go traktowałaś jako zwykłego Zayna.
Kolejna łza. Kolejne wspomnienie. Pierwszy pocałunek.
Biegliście razem przez park nagle Zayn się zatrzymał. Stanęłaś.
-Dlaczego się zatrzymałeś? zmokniemy
-Zaraz będziemy dalej biec, ale najpierw chce zrobić to- i wtedy to się stało pocałował cię.
Kolejna łza. Kolejne wspomnienia przemijały ci się przez głowę pierwsza kłótnia, pierwsza rocznica, pierwszy raz. To on był z tobą, kiedy go potrzebowałaś. To dzięki niemu odzyskałaś chęć do życia. A teraz kolejną osobę ci zabierają. Oglądałaś telewizje i zobaczyłaś, że był wypadek ten samochód przypomniał ci, że Zayn miał taki sam nie chciałaś dalej tego oglądać, więc wyłączyłaś. Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanął Zayn z bukietem róż, ale jak ci zobaczył od razu do ciebie podbiegł.
-[T.I] co się stało?
-Ale jak to ...ty..tu jesteś przecież był wypadek?
-Już spokojnie- zaczął cię uspokajać, za to go kochałaś.
-Tak się bałam.- później zjedliście romantyczną kolacje przygotowaną przez Zayna. Zayn podszedł do ciebie i uklęknął na jedno kolano.
-Czy ty [T.I] [T.N] uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz mi towarzyszyć przez życie? Wyjdziesz za mnie?
-Tak Zayn wyjdę za ciebie- wpiłaś się w jego usta. 3 miesiące później się dowiedziałaś że jesteś w ciąży. Zayn także. Teraz jesteście szczęśliwym małżeństwem i szczęśliwą rodzinką z waszym synem.
Co tam u was, bo u mnie dupno ładnie mówiąc. No to tak na szybko imagina pisałam dawno. Nie wiem, kiedy pojawi się następny, bo muszę się uczyć. Kumacie dostałam z ruska uwagę, że jestem chora i nie mogłam przyjść. Spróbuje wstawić jakiś w sobotę i jeśli jakiś napiszę jak nie dodam jakiś mój stary.
Meggie xoxo
Wracaj do zdrowia. A co do imagina to niesamowity *-* Nie mogę się doczekać następnego. Zapraszam do siebie: http://directionoverload.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń