*kilka dni później*
Wstałam, wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół na śniadanie. Jest sobota, więc rodziców nie ma do 20, a [i.t.b.] poszedł gdzieś z nowymi kolegami. Znowu sama, nie wiem dlaczego, ale odczuwam ulgę... Do nogi zaczął mi się łasić Ted. Wzięłam go na ręce, posmyrałam, odłożyłam na podłogę i dałam jedzenie. Mama zgodziła się na kotka z trudem, ale jednak. Kotek podniósł na mnie łepek, zapatrzyłam się jego zielone oczyska. Obudziłam się na dźwięk dzwonka do drzwi. Pokręciłam głową, westchnęłam i poszłam otworzyć. Przede mną stał jakiś dość wysoki blondyn, uśmiechał się, ale w jego oczach dostrzegłam niepokój. Skądś go kojarzę.
- W czym mogę pomóc?
- [t.i.]?! *wytrzeszczył oczy*
- Tak, dlaczego?
- Kiedy zaszłaś w ciążę, z kim?!
- Przepraszam, ale cię nie znam więc nie muszę ci nic mówić...
- Nie pamiętasz mnie? To ja, Niall. Jestem kumplem [i.t.b] i przyszedłem z nim pogadać.
- Raczej byłym kumplem. *wybełkotałaś* Nie ma go, ale jak chcesz to wejdź.
"Głupia ja! Po co go tu zapraszam?!" pomyślałaś. Blondyn pokiwał głową, otworzyłaś szerzej drzwi by mógł wejść.
- Więc co cię tu sprowadza?
- Przyszedłem z nim pogadać dlaczego wtedy pobił Harry'ego... Słyszałem, że to ma coś wspólnego z tobą, ale nawet Harry więcej nie wie. Możesz mi to wszystko wytłumaczyć?
- Przyjrzyj mi się dokładnie i sam wywnioskuj co się stało... *spojrzał na mój brzuch* ...albo co mi zrobił Harry... *rozpłakałam się*
- On cie? *zaciął się*
- Nie mam pojęcia, ale to jego wina! *zaczęłam krzyczeć zaciskając zęby*
- Spokojnie [t.i.], nie możesz się denerwować...
- Ale jak mam się denerwować skoro nie wiem kto jest ojcem mojego dziecka?!
- Jak to nie wiesz? Oddychaj, spokojnie.
- Byłam u Haz na weekend bo rodzice nie mieli co ze mną zrobić. Harry miał zachciankę iść na imprezę, a że byłam przeszkodą, to wziął mnie ze sobą. Od dawna byłam w nim zadłużona, a on to bezczelnie wykorzystał! *walnęłam zaciśniętą pięścią w kanapę dławiąc się własnymi łzami* Upił mnie, więcej nie pamiętam. Obudziłam się w klubowym pokoju, a później wiem tyle, że zaszłam w ciążę... *przytulił mnie*
<perspektywa Niall'a>
Muszę porozmawiać z Harry'm ja wiem, że to on jej to zrobił, jestem tego pewien. Wkurzony uspokoiłem dziewczynę i wyszedłem pytając czy czegoś jej nie potrzeba.
Wróciłem do hotelu, chłopcy siedzieli w pokoju i z czegoś się śmiali. Jak mnie zobaczyli trochę spoważnieli.
- Niall, co ty taki czerwony? *spytał Liam*
- Dowiedziałem się czegoś, co Harry pewnie chciał przed nami ukryć. *podniosłem na niego wzrok*
- Ale o czym ty mówisz? Ja nie mam nic do ukrycia.
- Oooo, serio? To nie pamiętasz kłótni z twoim najlepszym przyjacielem?
- Pamiętam, ale przecież tam byliście!
- No byliśmy.
- Więc?!
- Pamiętasz jego siostrę? [t.i.]?
-...
- Przyznaj się co jej zrobiłeś! *zacząłem na niego wrzeszczeć*
- Harry? *zwrócił się do niego Zayn*
-...
- NO PRZYZNAJ SIĘ DO CHOLERY!
Pokręcił przecząco głową.
- Jeśli ty tego nie zrobisz, to ja cię wyręczę...
- Nie zrobisz tego!
- Nie zatrzymasz mnie! *chciał wybiec z pokoju, ale go zatrzymałem* Naucz się płacić za grzechy!
Wszystko powiedziałem chłopakom. Harry siedział ze wzrokiem wbitym w podłogę.
- Naprawdę to zrobiłeś Haz? *Lou powiedział do niego z niedowierzaniem*
- Ale czekajcie jeszcze nie doszedłem do najciekawszej części opowiadania!
- Przecież dalej nic się nie stało... *spojrzał na mnie wrogo*
- Ty po prosu nie znasz prawidłowego zakończenia...
- Więc?
- Gratuluję Styles, zostaniesz tatusiem.
-----------------------------------------------------------------------------
Buahahaha, robię z Haz zwyrodnialca, ale mniejsza xd.
Genialny.! Proszę, dodaj następną część jak najszybciej! ♥
OdpowiedzUsuńZrobiłaś z Harrego pedofila xd :p Hahaha
OdpowiedzUsuńoj cicho xD musiałam się na kimś wyżyć i wyliczankę wygrał Harry :D
Usuń