wtorek, 4 grudnia 2012

#32 Zayn Cz. 1/2

Dla Elwiry :)
Nie ma nic piękniejszego od obrazka na którym widnieje szczęśliwa rodzina, prawda? Ale co jeśli stosunki tej rodziny nie są tak dobre jak na obrazku? Rodzina się rozpada, a szczególnie jej relacje. Tak właśnie było z twoją rodziną, niby wszystko dobrze, ale jednak źle. I wszystko wydawać by się mogło z twojej winy, przynajmniej taką wersję zdarzeń narzucił ci twój mąż, Zayn. Zayn jest sławnym piosenkarzem, gdy go poznałaś sodówka jeszcze nie uderzyła mu do głowy, ale teraz? Miłość do ciebie tak przyćmiła mu widok na życie, że później już samo poszło. Stał się nie odporny na hejty, pogłębił swój nałóg palenia i dorzucił do tego jeszcze picie. Zachowuje się bardzo niedojrzale. Przecież wy macie trójkę dzieci! Najstarsza Katniss i bliźniaki: Tommy i Jack.
Okay, przestańmy zanudzać i przywracać wspomnienia! Wzięłaś rozwód, wyprowadziłaś się wraz z dziećmi do Hamilton (dla tych którzy nie wiedzą: Hamilton leży w Kanadzie) i zaczęłaś prowadzić normalne życie. Lub chociaż się starałaś, fanki Zayna utrudniały ci życie przez jakiś rok. Gdy Katniss miała 5 lat a bliźniaki po 3 lata Zayn urwał z wami jakiekolwiek kontakty. Próbowałaś go zmusić żeby chociaż czasem się z nimi zobaczył. Katniss pamięta Zayna najlepiej, ciągle o nim mówi i pyta się gdzie jest tatuś, ale co masz jej odpowiedzieć? "Słońce, twój tata postanowił nas zostawić, ponieważ stwierdził, że jesteśmy przeszkodą w jego życiu."? No chyba was coś pojebało! Mimo, że zachował się jak ostatni pojeb i tak go kochasz! Kochasz jak głupia...
Dzisiaj Katniss ma 15 lat, a bliźniaki po 13. Nienawidzą swojego ojca, darzą go taką nienawiścią, że można się zdziwić jak takie dzieci mogą zmieścić w sobie tyle negatywnego uczucia! A co jest w tym wszystkim najlepsze twój ex stara się was odzyskać! Dzieci jeszcze o tym nie wiedzą.
*perspektywa Katniss*
Przekroczyłam właśnie próg szkoły ,skończyłam o godzinę wcześniej lekcje. Mama wysłała mi sms, że mnie i bliźniaków dzisiaj nie odbierze, bo przedłużyło się jej spotkanie. Nie często jej się to zdarza, więc jej wybaczam. Jedyny minus tego, że będziemy musieli sami wrócić do domu to autobus. Będziemy musieli przepychać się by w ogóle gdzieś usiąść! Ehh, mam dość takich podróży do szkoły, ale nic nie poradzę na to, że nikt nie chciał sprzedać mamie domu bliżej szkoły... Bliźniaki kończą za godzinę więc postanowiłam, że na nich poczekam, nie często zdarza się, że wracamy oddzielnie. Usiadłam przed szkołą na ławce, wyciągnęłam książkę z torby i zaczęłam czytać książkę: "Książę Mgły". Bardzo wciągająca książka, a jeszcze mam przywiozła mi ją po polsku, więc mogę co nieco poduczyć języka. Czekałam już jakieś 15 minut kiedy usłyszałam, że ktoś woła moje imię. Uniosłam zdziwiona głowę i rozejrzałam się po okolicy. W moją stronę ktoś szedł, ale dużo nie widziałam, słońce mnie zaślepiało. Ten ktoś znowu mnie zawołał, jedyne co udało mi się wywnioskować, że to mężczyzna. Zmarszczyłam brwi unosząc dłoń do czoła, to co zobaczyłam raczej mnie nie ucieszyło. Byłam wściekła. Postać do mnie podeszła, a ja wróciłam do czytania książki.
- Cześć Kat. *odezwała się postać*
Nic nie odpowiedziałam, starałam się trwać w milczeniu, lecz byłam na granicy wybuchu.
- Powiedziałem cześć. *uniosłam szybko głowę w kierunku mojego ojca*
- Czego chcesz? Po co tu przyszedłeś?!
- Jak ty się do mnie zwracasz, słońce?
- Tak jak na to zasłużyłeś! *uniosłam głos będąc na granicy łez*
- Katniss, słuchaj. Wiem, że chowasz do mnie urazę, ale chce naprawić nasze relacje i- *nie dałam mu dokończyć*
- Nie! To ty mnie słuchaj! Zostawiłeś nas, bo ci się tak kurwa podobało! Bo tak ci było wygodniej! Przepadło ci całe nasze dzieciństwo, to co powinno być dla ciebie najważniejsze! Wiesz ile się łudziłam, że mnie kochasz?! Wiesz ile przez ciebie wycierpiałam?! *wstałam z ławki* Nienawidzę cię. *popchnęłam go* Słyszysz? NIENAWIDZĘ! *wybuchłam płaczem*
Zebrałam swoje rzeczy odchodząc w pośpiechu. Rozłożyłam się kilka ławek dalej na trawie, kuląc się w płaczu. Próbowałam zebrać myśli do kupy. Poczułam jak ojciec dotyka mojego ramienia. Przeniósł dłonie na moje policzki, powoli unosząc moją zapłakaną twarz.
- Kochanie ty moje, przepraszam. Odszedłem nie z własnej woli, bałem się, że coś wam się stanie więc wolałem zostawić was w spokoju. Wiesz ile dostałem pogróżek, że zostaniecie skrzywdzeni? Ta osoba została złapana rok po rozwodzie moim i twojej mamy. Wiesz jak ja się starałem żeby mi wybaczyła? Niestety nie miała odwagi tego zrobić, myślała, że znów ją skrzywdzę, a ja po prostu chciałem was ochronić. Kocham ciebie, twoich braci i mamę, pamiętaj o tym. *pocałował mnie w czoło*
Uwierzyłam mu i mocno się w niego wtuliłam nie powstrzymując łez.
- Miśka, nie płacz! Serce mi łamiesz! *zaśmiałam się*
Wiem, wydaje się naiwna, ale nic nie poradzę. Zabrzmiał dzwonek szkolny chłopów, pewnie znowu wybiegną w biegu się bijąc. Chłopcy nie do końca byli przekonani co do taty kiedy usłyszeli jego wersję zdarzeń,lecz jakoś ich przekonałam i wybraliśmy się na lody.
Martwi mnie tylko jedno, co mam powie na to, że pogodziliśmy się z tatą?

4 komentarze: